sobota, 28 września 2013

Rozdział 5

* Następny dzień, ranek *

Megg powoli i nie pewnie wyszła z pokoju. Ciągle się bała, ale głód był już za duży. Miała nadzieję, że nie spotka tam Mulata. Dziewczyna weszła do kuchni… Myliła się, chłopak siedział i spokojnie jadł sobie śniadanie. Jakby był u siebie.
- Nie, nie ma go tu? – zapytała cicho z nadzieją w głosie.
-Nie. Jesteśmy sami. Siadaj. Zrobiłem kanapki. Chcesz?- spytał i podsunął w jej stronę talerz. Megg powoli usiadła na krześle i przyglądała się kanapkom. Po chwili zaczęła jeść pierwszą z nich... Mulat każdy swój ruch wykonywał delikatnie, powoli,  tak aby brunetka nie czuła się zagrożona. Kiedy zjadł swoje śniadanie wstał i zaczął myć talerz oraz kubek po herbacie. Panna Richards uważnie się mu przyglądała.
- Mam do Ciebie prośbę. – odwrócił się w jej stronę.
- Jaką? – zdziwiła się.
- Nie bój się mnie. Nic Ci nie zrobię. On poprosił mnie żebym z Tobą siedział. Nie chcę żebyś źle się przy mnie czuła.- Dziewczyna spuściła głowę. Nie wiedziała co ma zrobić. – Nie będę Ci w niczym zawadzał. Daj mi jakiś pokój i mogę siedzieć tam cały czas.
- Rób sobie co chcesz, nie przeszkadzasz mi... - powiedziała ledwo słyszalnym głosem. Wciąż się bała. Była w domu, który należał do jej siostry, a czuła się w nim jak we więzieniu, jak w klatce...
- W którym pokoju mogę spać?
-W którym chcesz, jest ich kilka... - niepewnie spojrzała na Zayn’a.
- Dzięki. - uśmiechnął się do niej lekko po czym wyszedł z kuchni. Megg rozejrzała się po pomieszczeniu i powoli wstała z miejsca. Nalała sobie do czystej szklanki zimnej wody i poszła do salonu. Mulata tam nie było. Udał się szukać pokoju. Brunetka usiadła na kanapie i spokojnie myślała nad tym co ma dalej zrobić... Megg była niepewna, nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć... Czy szukać pomocy u swojej siostry? Czy u Demi? Czy może nadal pozwalać Harry'emu się nad nią znęcać? Bała się każdej nowej chwili, bo wiedziała co może ją spotkać.
Zastanawiała się po co Harry kazał Zayn'owi się nią opiekować? Dlaczego gdzieś wyjechał? Czego może się spodziewać po przyjacielu swojego "chłopaka"? Wciąż zadawała sobie te same pytania, na które nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Mulat wszedł do salonu, w którym cały czas siedziała zamyślona dziewczyna. Usiadł na drugim końcu kanapy i zaczął sięgać po pilota.
- Mogę? - zwrócił się do niej.
-Yhym. Pewnie.- powiedziała zamyślona. Czarnowłosy od razu włączył boks. Był zadowolony z tego co ogląda.
-Musisz oglądać, akurat to? - westchnęła.
- Ale to jest fajne.
- No wiesz, jak dla mnie to jest beznadziejne, a nie fajne…- rzuciła.
- To piłka nożna?
- Dobra wiesz, to może Ty sobie oglądaj co chcesz, a ja pójdę do mojego pokoju. - dziewczyna wstała z kanapy.
- Nie zostań. Nie chcę siedzieć sam. - Megg niepewnie usiadła z powrotem na to samo miejsce. - To co chcesz oglądać? – spojrzał  prosto w jej oczy. Ona podniosła wzrok i również popatrzyła w jego piękne, tajemnicze, ciemno brązowe tęczówki. Powoli wzięła głęboki oddech i rzuciła szybko.
- Wszystko, tylko błagam żaden sport...
- Okej. - zaśmiał się. Zaczął przełączać kanały. Dziewczyna przyglądała się tatuażom chłopaka... Przerażała ją ich ilość. Analizowała każdy znak, każdy rysunek. - Tak wiem. Tatuaże. - uśmiechnął się do niej czule.
- Czemu masz ich tak wiele? - spytała z ciekawością, nadal lustrując ciało chłopaka.
- Podobają mi się, lubię je. - wzruszył ramionami, ciągle przyglądając się dziewczynie.
-Nie rozumiem ludzi, którzy tak się tatuują...- delikatnie się uśmiechnęła.
- To jest trochę jak uzależnienie. Zrobisz jeden i chcesz następny i następny. - zaśmiał się. Megg również cicho się zaśmiała. I umilkła.
- Masz śliczny uśmiech. - powiedział niepewnie lekko spuszczając wzrok.
-Co?- zdziwiła się.- To znaczy... Dziękuję. Nikt mi jeszcze tego nie powiedział... - dodała szeptem.
- Musi być ten pierwszy raz. - chciał jeszcze powiedzieć, że równie ślicznie się rumieni, ale powstrzymał się.
- Każdy moment jest nowym początkiem, więc w sumie co chwilę mamy "jakiś" pierwszy raz...- palnęła.- Dobra, to co powiedziałam nie miało najmniejszego sensu...- dorzuciła po chwili zastanowienia.
- Moment analizuje. - zaśmiał się. - Tak. To nie miało sensu.
-Zaczynam już gadać głupoty... - zaśmiała się i spuściła głowę.
- Mi to nie przeszkadza. - uśmiechnął się.
- Mogę zadać Ci jedno pytanie? - zaczęła niepewnie.
- Oczywiście. - odwrócił się bardziej w jej stronę.
- Po co Harry wyjechał i dlaczego kazał się mną opiekować? - spoważniała i popatrzyła na Zayn'a.
- Zadzwonił do mnie i powiedział, że muszę mu pomóc. Mam tu siedzieć i Cię pilnować, kiedy on wyjedzie. Nie powiedział mi gdzie. - mówił spokojnie.
- Mógłby już nigdy nie wrócić...- wyszeptała sama do siebie.
- Tak wiem. - powiedział prawie niesłyszalnie.
- Od kiedy się z nim przyjaźnisz?
- Dwa, może trzy lata.- odrzekł.
- Czemu przyjaźnisz się z potworem? - spytała sarkastycznie.
- Nie przyjaźnię. To jest mój kolega. Odzywa się jak tylko czegoś chce.
-Cały on... - westchnęła i zamilkła.
- Too... chcesz coś porobić? Nie wiem może na jakieś zakupy?
- Nie mam na to ochoty...
- Zrobić coś fajnego na obiad?
- Tylko obiecaj, że mnie nie otrujesz.- uśmiechnęła się
- Takiej ślicznej dziewczyny... nigdy. - również się uśmiechnął. Megg zarumieniła się i spuściła głowę. - Ślicznie się rumienisz. - powiedział cicho.
-Dziękuję... Zayn ja Ci przypominam, że Ty miałeś mnie pilnować, a nie prawić mi komplementy...
- Ja po prostu mam tu siedzieć. Przecież nie zamknę Cie w pokoju. A jeśli chodzi o komplementy to będzie ciężko...
- Dlaczego ciężko?- spytała
- Bo jesteś śliczna.
- Nie przesadzaj, nie jestem... - powiedziała poważnie.
- Jesteś. - powiedział równie poważnie.
- I teraz będziesz się ze mną o to kłócił? - zaśmiała się i usiadła bliżej mulata.
- Tak. - powiedział i zrobił dokładnie to co ona.
- Ja nie lubię się kłócić... - znów zbliżyła się do Malika.
- Ja też nie. - również się przybliżył.
- Czyli kłótni nie będzie. - spojrzała mu prosto w oczy.
- Nie będzie, bo ja mam rację. - uśmiechnął się.
- Nie masz...- wstała z kanapy.
- Gdzie idziesz?
- Nie mam zamiaru tu tak siedzieć i gapić się na Ciebie.- wyjaśniła.
- No to co chcesz robić?
- Z Tobą? Nic... Ty idziesz od kuchni coś gotować, a ja idę do pokoju... - zaśmiała się.
- Osz Ty. - zaśmiał się. Wstał i poszedł do kuchni.
Megg stwierdziła, że skoro nie ma w domu Harry'ego to może w końcu miarę spokojnie żyć. Miała nadzieję, że wrażenie, które zrobił na niej Malik chwilę wcześniej, nie było złudne. 
Po około 1,5 godziny dziewczyna usłyszała wołanie z kuchni. Wstała z łózka i szybko udała się w stronę skąd dochodziły wołania.
-Jestem. Co się stało? - weszła do pomieszczenia gdzie wszędzie roznosił się wspaniały zapach.
- Gotowe! - uśmiechnął się.
- A no tak... Ty gotowałeś. Zapomniałam. - zaśmiała się.
- Noo...gotowałem. -również się zaśmiał.
- To co zaraz będę musiała jeść? - spytała siadając na wysokim krześle.
- Kuuurczaka!
- Ooo, lubię kurczaki.-  Położył talerze z gotowym daniem po czym zaczęli jeść.
- I jak?- spytał po chwili.
- Stwierdzam fakt... Dobrze gotujesz!- uśmiechnęła się i kontynuowała opróżnianie talerza.
- Dziękuję.
- To ja dziękuję, że w końcu mogę zjeść coś normalnego...
- Proszę. To co robimy później? – uśmiechnął.
- Nie wiem, dawno nie wychodziłam z domu , bez Harry'ego... mogłabym wyjść sama?- spytała z nadzieją.
- Nie mogę Ci tego zabronić. Ale nie za długo, bo będę się martwić.
- Nie będziesz się martwić... - rzuciła ostatnie zdanie i odłożyła talerz do zlewu. Uśmiechnęła się i już po chwili nie było jej w kuchni.
- Będę. - krzyknął lekko.
Kilka minut później Megg przyszła do salonu ubrana w nowe, czyste ciuchy. Malik siedział już na kanapie i oglądał boks.
- Nie będziesz!- rzuciła i wyszła z domu.  On szybko wyszedł za nią.
- Będę!!! - Margaret głośno się zaśmiała i ruszyła przed siebie.- Tęsknię! - uśmiechnął się i zniknął za drzwiami.
Dziewczyna cieszyła się, że ma 'wolną' chwilę. Co raz częściej zastanawiała się nad tym, jakie plany ma Harry i dlaczego Zayn jest dla niej taki miły. Jego zachowanie jej schlebiało, ale cała ta sytuacja wydawała się co najmniej dziwna.
Malik przez cały ten czas oglądał boks. Aż w pewnym momencie zasnął...
 Po kilku godzinach Megg wróciła do domu. Po cichu weszła do salonu i widząc śpiącego Zayn'a uśmiechnęła się. Wolno podeszła do chłopaka i wyjęła z jego ręki pilota. Wyłączyła telewizor i odłożyła przedmiot na stolik. Malik zaczął się przebudzać.
- Śpij... - szepnęła brunetka.
- Nie chcę. - usiadł i zaczął przecierać oczy. -  Co będę robił w nocy? -zaśmiał się.
- No wiesz...- usiadła obok niego- Nie wiem co będziesz robił... Hmm może nadal spał?
- No ale jak teraz się wyśpię to później nie będzie mi się chciało.
- Dobra nie ważne. – Zaśmiała się.
- I jak spacer?
- Dobrze... Przemyślałam kilka spraw, zmęczyłam się, w sumie to samotność mi sprzyja...- uśmiechnęła się szeroko. On uśmiechnął się lekko i spuścił głowę.
- Ejj... co jest? - spytała widząc minę chłopaka.
- Nie nic. - uśmiechnął się szerzej.
- No powiedz!
- Nic. Naprawdę. - złapał jej dłoń.
- Na pewno? - spytała. Dziwiło ją zachowanie Zayn'a.
- Tak. - czulej złapał jej dłoń. Megg uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała na swoją rękę. Mulat zaczął delikatnie głaskać jej dłoń swoim kciukiem. A ona nie wiedziała jak ma się zachować. Nie zabierała swojej ręki, bo nie bała się chłopaka. Czarnowłosy uniósł swój wzrok. Wpatrywał się w jej oczy. Ona również to zrobiła. Z uwagą patrzyła na chłopaka. On delikatnie i ostrożnie zaczął się do niej przybliżać. Brunetka nie odsunęła się... Wręcz przeciwnie. Zbliżyła się do chłopaka.
Malik krótko i ostrożnie zaczął całować jej usta. Ona splotła ich dłonie i oddała pocałunek. Złapał ją w talii i bardziej przysunął się do niej.
- Zayn, nie. Ja... Ja , przecież jestem z Harry'm... - wydukała przerywając pocałunki.
- Naprawdę? On Cie bije, a ty jeszcze nazywasz go swoim chłopakiem? - nie odsunął się od niej. Ona spuściła głowę.
- Ale ja nie potrafię tak... A co jeśli on się o tym dowie? Zabije mnie...
- Nie dowie się. Nie ma go tu. Ja nie pozwolę Cię skrzywdzić.
- I co ja mam teraz zrobić? Ja go kocham.
- Kochasz go, czy kochasz, bo on Ci każe?
- Nie wiem, ale wiem, że On nie jest mi obojętny... Myślisz, że dlaczego zgadzam się na to, żeby mnie bił? Bo go kocham...
- Ale bicie to nie jest miłość.- oburzył się.
- On mnie nie kocha, ale ja jego tak. - ucięła i odsunęła się od Zayn'a. On spuścił głowę i widocznie posmutniał.
- Megg ty na to nie zasługujesz. Nie zasługujesz na takie traktowanie.
- Niby dlaczego? Skoro on w ten sposób okazuje swoje uczucia, to ja nie będę nic z tym robić.
- Uczucia? Megg proszę Cię.
- Co mam z tym zrobić? Ja tego idiotę kocham i nic tego nie zmieni. Przepraszam. – dziewczyna szybko wstała i udała się do swojego pokoju zostawiając Malika samego. Chłopak został tam nie ruszając się. Nie rozumiał jej myślenia. Styles naprawdę przesadził...

                                                                ***



5 już za nami. Mamy nadzieję, że nie zawiodłyśmy Was co do długości, ilości błędów itd. 
Jak myślicie... 
Jak dalej potoczą się losy bohaterów? Co się wydarzy? Czy zmieni się ich życie, jeśli tak to jak? 
Jeśli macie jakieś przeczucia to podzielcie się nimi z nami. Chętnie poczytamy. :)
Jak zawsze prosimy o Wasze szczere opinie w komentarzach. 
Coś Was gryzie?  Jakieś pytania do Nas, lub do bohaterów?NASZ ASK.
Zaglądnijcie także tutaj: INFORMOWANI BOHATEROWIE.  <33 
KOCHAMY WAS I ZAPRASZAMY NA 6 ROZDZIAŁ! :)
                                                                           Dems i Megg. 

12 komentarzy:

  1. o... nieźle. nie wiem jak to zrobiłyście, ale rozpłakałam się na końcówce.
    już nie mogę się doczekać następnego! SZYBKO, PROOOSZĘĘĘĘ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.Ogarnęłam to,że Zayn kocha się w Megg :D Szczerze? To strasznie podoba mi się ta brutalność Harrego,wiem dziwne.:o No nic,z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Daleej *,* Zakochałam się w tym opowiadaniu <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest super!
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział inne też:-* czekam na następny...<33

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba ;)
    Taki nagły zwrot akcji ;)

    Plus dla Was za punktualność, i informowanie o nowych rozdziałach ;) Dziękuje, i czekam :*

    CUDO <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialna historia, genialne wykonanie, genialne autorki... Co jeszcze można tak właściwie powiedzieć...? :) Naprawdę mam nadzieję, że Meggs uda się z Malikiem, ale to chyba przez moją słabość do niego :p
    Pozostaje mi niecierpliwie czekać na następny rozdział :)
    Mogę Was trochę pomęczyć na ask'u? ;D
    Nie sądziłam, że powiem to kiedyś osobie, którą znam tylko przez internet, ale: ja też Was kocham <3
    Trzymajcie się ciepło i piszcie szybko <3
    Chelly

    OdpowiedzUsuń
  8. Chce NN!!!

    Ta co od niedawna czyta twojego bloga...

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli kto? :D i WASZEGO bloga :)) /Dems.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zachwycona waszym blogiem! No po prostu bomba! :) Mam nadzieję, że Megg wreszcie przejrzy na oczy... albo Harry się zmieni xD ;DD
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału xD ;)

    Zapraszam do siebie:
    http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. No więc przeczytałam i powiem WOW! Macie ogromny talent! :) oby tak dalej xx
    a teraz co myśle o dalszej części xd:
    No więc, Zayn kocha a przynajmniej zakochuje się w Megg jak chyba każdy zauważył. kolejnym razem jak Harry będzie ją bił i będzie chciał ją zgwalcic to wejdzie Zayn i ją obroni i on i Harry będą się kłócic a potem bić i w tym czasie jak Megg dojdzie do siebie to zadzwoni na policje. Oni szybko przyjadą i zabiorą Harrego. Potem Zayn pojedzie z Megg złożyć zeznania i będzie sprawa w sądzie o to co Harry jej robił i wgl... wsadzą go na kilka lat i w tym czasie Zayn i Megg mogą być razem. Nwm może za jakiś czas Megg zajdzie z nim w ciąże (jezu to zabrzmialo tak jakby Megg miała urodzić Zayna xd).. no i urodzi się baby! Potem ślub i tak dalej...
    Hmm co do Demi i Liama. Mogą się o coś jeszcze pokłócić i potem się pogodzą i będzie upojna noc (lol) i będzie w ciąży ale poroni :(
    albo nie, nie poroni. Urodzi trojaczki xd no potem ślub i jak Harry wyjdzie z więzienia to bedzie ich obserwowal.. i bedzie KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
    a w drugiej części on bedzie sie chciał zemścić i cos im wszystkim zrobi i TA DAAA! KONIEC

    Uhh ale sie rozpisałam xd no cóż tak wyobrażam so ie to wszystko ale i tak pewnie nic z tych rzeczy nie wydarzy sie w opowiadaniu :D

    Również zapraszam na swojego blogahttp://we-will-always-be-together-forever.blogspot.com
    Mam nadzieje że zajrzycie xx
    A no i informujcie mnie o nowych rozdziałach na tt @mordeczky :)
    Czekam nn xx

    OdpowiedzUsuń