sobota, 5 października 2013

Rozdział 6

Minęło kilka dni, każdego dnia Zayn i Megg spędzali ze sobą dużo czasu. Poznawali się od początku, przeprowadzili wiele rozmów. Meggi zaczęła ufać Malikowi… Przy nim czuła się bezpiecznie. Nie obawiała się już Harry'ego. Malik zapewniał ją, że nic jej się już nie stanie. Ona uwierzyła mu na słowo…
Siedzieli przykryci kocem oglądając romantyczny film. Margaret wtuliła się w niego. On obejmował ją ramieniem. Zayn zaczął delikatnie głaskać jej udo. Nie przeszkadzało jej to. Zaczął lekko przegryzać płatek jej ucha. Przez jej ciało przeszedł delikatny dreszcz. Uśmiechnęła się. Muskał delikatnie okolice jej ucha, szyje, schodził coraz niżej. Megg nie protestowała. Odchyliła głowę… Wsadził ręce pod jej koszulkę, masując jej brzuch. Panna Richards  przez chwilę zastanowiła się nad tym jak może się to skończyć, ale już po chwili było za późno... Mulat delikatnie ułożył ją na kanapie.
Namiętnie całował jej usta. Brunetka odwzajemniała każdy pocałunek. Po chwili koc i jej spodnie znalazły się na podłodze. Megg oddała się Zayn’owi. Nie chciała myśleć o tym co będzie kiedy dowie się o tym Harry. Nie chciała i nie myślała… Mulat zaczął rozpinać jej koszulę całując jej piersi. Dziewczyna była już w samej bieliźnie. Uniósł ją łapiąc ją za pośladki. Dziewczyna oplotła nogi wokół jego pasa. Udał się do pokoju nie przerywając pocałunku…

Kilka godzin później dziewczyna obudziła się w objęciach Zayn'a. Wiedziała do czego doszło, ale nie przejmowała się tym. Cieszyła się z takiego obrotu spraw. Była szczęśliwa, że w końcu znalazła osobę, której może ufać. Była pewna, że teraz już wszystko się ułoży. Nie bała się reakcji Harry'ego. Wiedziała, że Malik ją obroni.
- Kocham Cię. - wyszeptał jej do ucha.
- Ja Ciebie też. - również odpowiedziała szeptem.
Ponownie zaczął namiętnie ją całować. Zjechał dłońmi na jej nagie pośladki. Megg uśmiechała się przez pocałunek. Położyła ręce na karku chłopaka i bawiła się jego ciemnymi włosami.  On uniósł ją delikatnie i położył na swoim nagim ciele.  Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko do Malika. 
Przycisnął ją do siebie jak tylko się dało. Chciał być jak najbliżej niej.  Megg wtuliła się z niego. Spokój nie trwał długo. Megg czuła, że coś kuje ją w podbrzusze.  Dziewczyna zaśmiała się.


- Nie starczy ci już skarbie? - spytała szepcząc.

- Nic na to nie poradzę. - uśmiechnął się. Megg pocałowała go czule. Odwzajemnił pocałunek. Tam dalej było niespokojnie.
- Zapanuj trochę nad sobą. - zaśmiała się kładąc głowę na jego nagim torsie.
- Ale to jest silniejsze ode mnie. - ułożył dłonie na jej plecach.
- No wiem, wiem... - delikatnie przymknęła oczy i jeździła palcami po jego wytatuowanej klacie. Chłopak zaczął delikatnie się wiercić. - Nie dasz mi spokojnie poleżeć? - spytała otwierając oczy.
- Ja tak, ale on nie. - zaśmiał się.
- A mnie w tym momencie nie obchodzi on , tylko Ty... - uśmiechnęła się. Chłopak również się uśmiechnął i pocałował ją w usta. Megg ponownie położyła się opierając głowę o Zayn'a, który delikatnie jeździł palcami po jej plecach.  Ona zamknęła oczy i uśmiechała się. Uwielbiała to uczucie. Mogła leżeć tak całą wieczność.  Malik robił to coraz wolniej i delikatniej. Po chwili Megg zasnęła...
Lekko odłożył ją obok siebie. Wyszedł z pokoju po czym wziął szybki prysznic. Usłyszał dzwonek do drzwi.  W nadziei, że dziewczyna nadal śpi, po cichu poszedł je otworzyć.
- Wróciłem!
- Wchodź. -Chłopcy udali się do salonu i usiedli na kanapie… - Zrobiłem co kazałeś. Teraz śpi.
-Wszystko idzie według planu, tak? - spytał Styles.
- Tak. Kocham ją, ona mnie też. A ja obronię ją przed Tobą. - uśmiechnął się.
- To co, zaczynamy, czy czekamy, aż się obudzi? - zaśmiał się .
- Poczekaj zbudzę ją. - wstał i poszedł do sypialni. Margaret spała spokojnie na łóżku.  Podszedł i usiadł obok niej. - Megg, Megg, wstawaj.
- Co? Czemu? - dziewczyna przetarła oczy.
- Wrócił. - powiedział 'niespokojnie'.
- Co? Tak nagle? Przecież miało go nie być, aż miesiąc... - dziewczyna szybko się podniosła. Harry stał już w drzwiach. Na twarzy miał wielki uśmiech.
 - Stęskniłem się. - Brunetka spojrzała na niego przestraszona. Nawet kiedy był przy niej Zayn, bała się Styles'a.
- A ja nie.- wybełkotała.
- Zayn zostaw nas samych.- rozkazał lokaty.
-Nie. Nic jej już nie zrobisz.- Malik wstał.
- Niby czemu? - prychnął.
- Ty miałeś ją tylko pilnować. Możesz już iść. - zaczął do niego podchodzić.
- Nie, to Ty możesz już iść! - Mulat również zbliżył się do chłopaka. Obaj ciągle mieli poważne wyrazy twarzy. Zielonooki złapał Malika za ubrania i wypchnął w stronę drzwi. Zayn odwrócił się w stronę bruneta, ale było już za późno. Styles podszedł do niego i gwałtownie szarpnął chłopakiem. Zaraz po tym Zayn znalazł się za drzwiami, które Harry natychmiast zamknął na klucz. 
- To teraz się pobawimy. - powiedział podchodząc do brunetki.
- Nie waż się! - krzyknęła.
- Nikt Ci już nie pomoże. - zaśmiał się siadając na łóżku.
- Zayn! - ponownie krzyknęła .- Zayn pomóż mi! - zaczęła odsuwać się jak najdalej od chłopaka.- Harry proszę nie...
 - Ooo...już nawet się rozebrałaś. - zaczął dotykać jej ciała.
- Zostaw mnie! Zayn, pomóż mi! - wrzeszczała przerażona. Słychać było tylko walenie w drzwi i ruszanie klamką. Mulat nie mógł nic zrobić. - Harry błagam Cię! Przestań...- mówiła.
- Stęskniłem się. - zaczął zbliżać się do jej pośladków i krocza. Megg usiłowała powstrzymać bruneta, ale nie dawało to żadnych rezultatów. On był głuchy na jej prośby i błagania. Ona co raz bardziej krzyczała...
- Ale ja się nie stęskniłam! Zrozum to, że nie chcę żebyś to robił!
Brunetka chciała dalej krzyczeć, lecz chłopak przerwał jej pocałunkiem. Złapał ją w talii i położył. Ułożył się na niej. Dziewczyna zaczęła bić go zaciśniętymi pięściami, po rękach, plecach, kopała go wszędzie gdzie było to możliwe. To wcale nie pomagało. Brunet robił swoje.  Po kilku minutach szamotaniny Meggi odpuściła. Przestała się siłować z chłopakiem. Zaczęła cicho płakać.
- Nie płacz, nic Ci nie będzie jeśli się mnie posłuchasz. - pocałował ją w policzek. Ona przyglądała się mu. Dziwiła się, że w jego ciele mieści się tyle zła. Odwróciła głowę w drugą stronę.  Znów pocałował ją w policzek. Schodził coraz niżej. Pocałował ją w krocze po czym wstał i zaczął się rozbierać.
- Nienawidzę Cię, rozumiesz? Nienawidzę! - wrzasnęła.
- Wiem. - powiedział kiedy położył się na niej i zaczął ją całować. Dziewczyna z każdą chwilą co raz bardziej chciała zakończyć swoje życie. Brzydziła się swojego ciała. Chciała żeby ten koszmar skończył się raz na zawsze, ale wiedziała, że nie może tego zrobić. Nie może zrobić już nic...
Chłopak mocno ścisnął jej pośladki. Zaczął unosić ją do góry. - Jesteś gotowa? - szepnął do jej ucha, po czym silnie w nią wszedł.  Megg zaczęła głośno krzyczeć. Nienawidziła samej siebie. W myślach przeklinała dzień, w którym zdecydowała się wrócić do tego potwora. Tak, potwora, bo nie można go nazwać człowiekiem. Brunet robił wszystko z największą siłą jaką tylko mógł siebie wykrzesać. Chciał, aby cierpiała. Cierpiała za to co zrobiła. Nie przejmował się jej krzykami. Chciał jej zrobić największą krzywdę. Kiedy poczuł, że zrobił wszystko co miał zrobić, wymierzył dziewczynie ostatni cios w twarz.

- Trzeba było być grzeczną. - zakpił, ubrał się i wyszedł z pokoju. Zostawił dziewczynę samą, brudną i poobijaną. Kiedy wyszedł z pokoju przybił cichą piątkę z Mulatem. - Jest twoja. - zaśmiał się. - Pamiętaj o zakupach. - powiedział po czym wyszedł.
Do pokoju od razu wpadł Zayn. Początkowo nie wiedział co powinien zrobić, rozglądał się na boki. 
 - Skarbie przepraszam! Ja nie mogłem nic zrobić! - momentalnie usiadł na łóżku. Okrył ją kołdrą i przytulił do siebie.
- Nie dotykaj mnie.- szepnęła przez płacz.
- Czemu?!
- Nie chcę, żebyś mnie dotykał...- płakała coraz bardziej.
- Megg czemu?
- Bo nie chcę. On znów mi to zrobił, a Ty bezczynnie stałeś za drzwiami.
- Ale ja nie mogłem nic zrobić. - jego głos się załamał. Przytulił ją mocniej, lecz starał jej się nie dotykać dłońmi, zacisnął je w pięści.
- On znowu...- wydukała i zaczęła głośno płakać. Nie mówiła już nic więcej. Jeszcze mocniej ją przytulił. Zaczął ją lekko kołysać.  Megg z każdą chwilą płakała co raz bardziej. 
- Cii...już cicho. Jestem tu. Te słowa wcale nie uspokoiły dziewczyny.  Nie powiedział już nic. Ciągle ją przytulał.
Po godzinie dziewczyna zaczęła się uspokajać. Dla chłopaka była to wieczność, tym bardziej, że wcale nie miał ochoty tam z nią siedzieć.

- Proszę wyjdź.
- Czemu ?
- Bo chcę zostać sama.- wyjaśniła.
- Nie zostawię Cię samej.
- A wtedy zostawiłeś... - szepnęła. Chłopak głośno przełknął ślinę.
 - Wiem. - powiedział prawie niesłyszalnie.
- Wiesz jak ja się czułam? Jakbyś to Ty to robił, poczułam się oszukana. Ja... Ja byłam niemal pewna, że Ty mnie obronisz, że zaraz wyważysz drzwi, że mnie uratujesz...
- Robiłem wszystko co mogłem. Zacząłem rozkręcać zamek. Już prawie kończyłem kiedy on wyszedł. - spuścił głowę. 
- Nie potrafię Ci już uwierzyć.- odwróciła się od chłopaka.
- Megg proszę. - jego głos zadrżał. Ona nic już nie mówiła. Milczała. A chłopak, czuł, że będzie musiał zdobywać jej zaufanie na nowo. Miał rację.  Czarnowłosy  przybliżył się do niej i ponownie ją przytulił.  Ona nie miała już siły na to by od niego uciekać. Było jej obojętne co się z nią stanie, co ją spotka… Przytulał ją coraz mocniej. Delikatnie pocałował ją w skroń. Zaczął gładzić jej policzek.
- Boli mnie to...
- Prze...przepraszam. - zabrał rękę. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Szybko i delikatnie ją otarł.  Dziewczyna nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Czuła się brudna, oszukana, wystawiona do wiatru, samotna... Chłopak głęboko westchnął.
- Już lepiej? - spojrzał na jej twarz.
- Już nigdy nie będzie lepiej. - urwała.
- Będzie.
- Nie. Zayn, już nigdy nie będzie lepiej. Już nigdy nie będę się czuła dobrze. Zawsze będę miała to przed oczami, będę to czuła, a Ty mówisz, że będzie?! Nie ! Ty nie wiesz jak ja się czuje i przez co przechodzę...
- Nie wiem tego. Ale musisz myśleć, że będzie lepiej.
- Nic nie muszę.
- Musisz. Jesteś jeszcze młoda. Będzie dobrze. - Megg spojrzała na niego oczami pełnymi łez i spuściła wzrok. Przytulił ją mocniej do siebie. Zaczął delikatnie się kołysać. 


                                                                 ***

Jak wrażenia? Rozdział się Wam spodobał? Mamy nadzieję, że tak. :) 
Za błędy bardzo przepraszamy... Staramy się wszystko poprawiać tak, by na bloga dodać już bezbłędnie, ale nie zawsze się Nam to udaje. 
Jak myślicie: co wydarzy się w następnym rozdziale? 
Ciekawi? ^^

Pytania? NASZ ASK.

Dzisiaj krótko. ;) 
Zapraszamy za tydzień! <3 
                                                                                           Wasze Dems i Megg. 
A co do dłuuugiego komentarza pod 5 rozdziałem, zdziwicie się co tu się jeszcze będzie dziać. :D Heuheuheu <3 /Dems. 

5 komentarzy:

  1. To opowiadanie jest niepowtarzalne! :)
    Jedna tajemnica zaczyna się rozwiązywać, to pojawia się druga i wiecie co? Kocham wasze opowiadanie! :)
    Jestem ciekawa, dlaczego oni tak ranią Megg... I już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    Zapraszam do mnie:
    http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju, nie sądziłam, że zrobi się tak cholernie tajemniczo! Kombinuję, kombinuję, ale ciągle nie mam pojęcia dlaczego oni jej to mogą robić... Potraficie tak wpłynąć na moje uczucia, że kiedy to czytałam, pod koniec się popłakałam... Mam nadzieję, że coś Was natchnie i dodacie rozdział jeszcze szybciej niż zazwyczaj, bo już się nie mogę doczekać!
    Tulę mocno ♥
    Chelly

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pierdziele, jak Hazza mógł coś takiego zrobić?! nie nooo jak go znajdę to... AAAAAAAAAAAA!
    Nie potrafię się wysłowić, przepraszam. To wszystko dlatego, że to opowiadanie jest takie... niepowtarzalne.
    Wow.
    Kochamy Was. ♥
    A&M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Neeeexxxttt !!"
    Nie moge sie doczekac !!
    A nie daloby sie dodac wvzesniej a nie w sobote ? Next !! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Perły moje Kochanee :*
    Kocham czytać Wasze opowiadanie, jesteście mega odpowiedzialne ;) Co obiecujecie to to spełniacie ;) Super ;D
    A teraz mam dylemat..
    Harry i Zayn mają jakiś "układ" co do Megg.?
    Nie wiem, co mam sobie dalej wyobrażać..
    Nie wiem. ;)

    Ale podoba mi się Was styl prowadzenia bloga :D <3
    kochaaam <3


    Teraz stwierdzam, że sama się zaplątałam :P w tym komentarzu ;)

    OdpowiedzUsuń