Minęło kilka dni.
Dni, które Megg minęły niczym
pstryknięcie palcem. Zaś Demi ciągnęły się niemiłosiernie. Każdego dnia Dems i
Liam’a odwiedzał Niall. Zawsze razem starali się analizować każde słowo
wypowiedziane przez brunetkę. Margaret zamknęła się w sobie jeszcze bardziej…
* * *
We trójkę
siedzieli w salonie i oglądali telewizję, lecz Panna Richards cały czas była
nieobecna. Rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Brunetka od razu 'obudziła się' i
przestraszyła.
- Spokojnie. -
uspokajała ją blondynka.
Liam poszedł
otworzyć drzwi. Do salonu wszedł nie kto inny jak Horan.
- Hej! -
uśmiechnął się. Megg automatycznie wstała i poszła do pokoju.- A jej co? -
zapytał blondyn.
- Nie wiem. – Demi
wstała i poszła za nią. Kiedy Dems weszła do pokoju Margaret siedziała skulona
na łóżku.
- Kochanie co się dzieje? - usiadła obok niej. Dziewczyna nie
odzywała się. - Megg proszę, powiedz mi. Dlaczego wyszłaś jak tylko go zobaczyłaś. -Richards nadal milczała. - Megg. Odezwij się! -Dziewczyna tylko
spojrzała na przyjaciółkę i już po chwili jej wzrok powędrował z powrotem na
podłogę. - Megg. - złapała ją za dłonie.
- Co? - szepnęła
zachrypniętym głosem.
- Co się dzieje?
Czemu wyszłaś. Powiedz mi, martwię się.
- Bez powodu.-
tłumaczyła skulona dziewczyna.
- Nie Megg.
Zamknęłaś się w sobie jeszcze bardziej. Coś znów się stało. Megg powiedz mi.
Proszę… Niall? To przez niego? Ma nie przychodzić?
- Nie, to nie
przez niego. To przez Was... Przeze mnie. Sama sobie zawiniłam rozumiem, ale
wtedy musiałam to robić. Nie miałam wyjścia, rozumiesz?! Po co mam z Tobą
rozmawiać skoro Ty od razu o wszystkim jemu powiesz, co? Znowu będziecie mi się przyglądać jak jem, jak chodzę, albo jak siedzę? Nie, dziękuję. - krzyczała.
- O co Ci chodzi?!
My staramy Ci się pomóc! Może nam to nie wychodzi, ale się staramy!
- No właśnie. Nie
wychodzi Wam to. Ja już nie chcę waszej pomocy. Czuję się tu gorzej niż z
Harry'm! - nadal krzyczała.- Może gdybym wtedy do Ciebie nie zadzwoniła to już
by mnie nie było. Wy nie mielibyście problemu i powodu do kłótni, a ja
spokojnie leżałabym gdzieś martwa!
- Przestań tak
mówić. - szepnęła spokojnie. - Powinnaś się cieszyć, że ktoś chce Ci pomóc. Nie
możesz mówić, że chciałabyś być martwa. Nie możesz…- Demi o mało co nie
rozpłakała się.
- Mogę. Nikt mi
tego nie zabroni! I teraz nie obchodzi mnie to co sobie o mnie pomyślicie... -
Dziewczyna wstała z łóżka. W pośpiechu założyła buty i wyszła z domu ubrana w
to co na sobie miała... Blondynka od razu za nią wybiegła.
- Megg! -
krzyknęła w drzwiach. Nie poskutkowało. Zrezygnowana udała się do salonu.
Usiadła na kanapie i zaczęła płakać.
- A ja mówiłem, że
przez nią będą same kłopoty...- westchnął Liam, zaraz po tym zauważył, że Niall
kiwnął głową na znak, że chłopak zrobił błąd mówiąc to...
- Nie mów tak! -
krzyknęła i rozpłakała się jeszcze bardziej odruchowo wtulając się w Liam’a.
- Ale miałem
rację... Popatrz co ona z Tobą robi?! Naskoczyła na Ciebie chociaż nie miała
powodu. - kontynuował. Dems oderwała się od niego.
- Przestań! - warknęła i udała się do pokoju. Liam wzruszył
ramionami... Nie wiedział już co ma zrobić. Wstał z miejsca. Udał się do
kuchni, po chwili wrócił z kilkoma butelkami piwa.
- Napijesz się? – zapytał blondyna. Ten odmówił, gdyż przyjechał tam samochodem. – Nie to nie. Wypiję sam. - Niall przez długi czas namawiał Liam'a żeby ten zaprzestał, ale już po kilku piwach było za późno... Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, kiedy do domu wróciła zapłakana, mokra Megg.
- Ooo... panienka już wróciła? - wrzasnął pijany Payne.
- Masz z tym jakiś problem?- krzyknęła przez płacz.
- Uwierz mi, że mam! - wstał z kanapy.
- Napijesz się? – zapytał blondyna. Ten odmówił, gdyż przyjechał tam samochodem. – Nie to nie. Wypiję sam. - Niall przez długi czas namawiał Liam'a żeby ten zaprzestał, ale już po kilku piwach było za późno... Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, kiedy do domu wróciła zapłakana, mokra Megg.
- Ooo... panienka już wróciła? - wrzasnął pijany Payne.
- Masz z tym jakiś problem?- krzyknęła przez płacz.
- Uwierz mi, że mam! - wstał z kanapy.
- Ale mnie Twoje
życie i twoje problemy nie obchodzą chłoptasiu! Mam wystarczająco swoich… -
dziewczyna spojrzała w dół, lecz nikt nie wiedział o co chodzi.
- Ale nie rozumiesz!
Demi jak głupia chce Ci pomóc, a Ty to ignorujesz. Przez Ciebie cały czas się
kłócimy!- chłopak wymachiwał rękoma na wszystkie strony świata.
- Nie obchodzisz
mnie! Ku*wa mam Cie dość i tego Twojego wypominania mi każdego błędu... Byłeś
kiedyś bity? Gwałcony? Zdradzany? Nie! To zamknij paszczę i pij to piwo dalej!
- dziewczyna była cała zapłakana i zdenerwowana.
- Zamknij się
gówniaro! I wypi***alaj stąd! Są przez Ciebie same problemy!- Chłopak wskazał
ręką na drzwi.
-Dobrze! Żebyś
mnie nie miał na sumieniu! Mam Was wszystkich dość, ku*wa Wy wszyscy jesteście
tacy sami! - krzyknęła ostatkiem sił, ponownie ubrała na siebie buty. Ostatni
raz z pogardą spojrzała na Liam'a i wybiegła z domu trzaskając drzwiami.
Payne dumny z tego
czego dokonał usiadł na kanapie z wielkim uśmiechem na twarzy. Popatrzył na
Niall'a, któremu nie spodobała się ta sytuacja i już po chwili został w
pomieszczeniu całkiem sam. Horan prędko wybiegł za dziewczyną nie zważając na
to co pomyśli sobie jego przyjaciel…
- Co tu się
dzieje? Jesteś pijany? - zapytała zaspana Demi wchodząc do salonu.
- Tak jestem
napity! I co z tego? - odpowiedział jak gdyby nigdy nic.
- To, że jesteś pijany! Wiesz, że nie możesz dużo pić! - Blondynka wyraźnie się zmartwiła.
- Ale nie wypiłem
wcale dużo! - zaczął się głupio tłumaczyć.
- Zostaw już to
piwo! Zanim będzie źle! Co tu się działo?!
- Nic nie będzie!
Nic się nie działo!
- Słyszałam krzyki!
Megg tu była. - bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Nie!-
zaprzeczył.
- Była tu! Słyszałam,
jej głos! - krzyknęła.
- To miałaś
przesłyszenia!
- Mam Was obojga
dość! - udała się do pokoju.
- Nie przesadzaj
kochanie! Jej możesz mieć, ale co ja Ci zrobiłem?
- Wiesz, że nie
lubię kiedy pijesz! Obiecałeś mi! - Dziewczyna poczuła się oszukana.
- Jak się raz na
jakiś czas napiję to nic mi nie będzie! – zaczął się głupio tłumaczyć.
- Ale się o Ciebie
martwię! – powiedziała już lekko załamanym głosem.
- Ej! Co znowu?! –
nie wiedział co się dzieje.
- Pijesz.
- No i co? Mam
doła przez tę idiotkę. Ona mi Cię odbiera.
- Nie odbiera! – wrzasnęła blondynka i sama nie wiedziała co ma dalej zrobić. To był impuls... Dems zaczęła go namiętnie całować. Z każdą sekundą pogłębiała pocałunek. Ich
kłótnia skończyła się tak jak prawie każda...
* * *
Niall jak
najszybciej wybiegł za zdenerwowaną Megg. Po chwili dogonił ją i próbował coś
wskórać…
- Ejj... Zaczekaj!- krzyknął.
- Czego chcesz?! -
Margaret cała zapłakana odwróciła się w stronę Horan’a.
- Wiem, że nie
chcesz tam wracać. Chodź pojedziemy do mnie. Uspokoisz się…
- Nigdzie z Tobą
nie idę! - wrzasnęła i zaczęła iść przed siebie. Niall szybko pobiegł po
samochód. Prędko go odpalił i wolno jechał za Megg. Po chwili wychylił się z
okna.
- Prosze. Wsiadaj.
- Nie znam Cię,
nie będę wsiadać do Twojego samochodu. – Panna Richards nadal twardo szła przed
siebie.
- Proszę, nie mogę
patrzeć jak płaczesz. Wsiadaj.- nadal ją nakłaniał.
- Nie musisz na
mnie patrzeć. Możesz jechać do domu i zająć się swoim życiem... - spojrzała na
niego.
- Nie mogę. Będę
miał wyrzuty sumienia. Meggi proszę. - za wszelką cenę chciał, aby z nim
pojechała.
- Ehh...-
dziewczyna głęboko westchnęła.- Nie. Niall, nigdzie z Tobą nie pojadę. Zostaw
mnie samą.
- Nie zostawię.
Proszę Cię chodź. Uspokoisz się.
- Niall, czy ja
mam Ci przeliterować słowo "NIE" żebyś w końcu zrozumiał?! - krzyknęła.
Z każdą sekundą padało coraz mocniej, a dziewczyna wciąż uparcie szła w
niewiadomym kierunku.
- Przeziębisz się.
- ciągle jechał za nią.
- A co Cię to
obchodzi? - dziewczyna nie wiedziała już co ma zrobić, żeby blondyn dał jej
spokój.
- Obchodzi, bo nie
chcę żebyś była chora. Megg wsiadaj proszę. -Margaret sama nie wierzyła w to co
właśnie chciała zrobić... Spojrzała w jego niebieskie oczy i nie potrafiła
odmówić. Wsiadła do samochodu... - Dziękuję. - powiedział, kiedy dziewczyna
siedziała już obok niego. Horan zmienił bieg i przyśpieszył. Panna Richards nie
wiedziała jak ma się zachować. Przez całą drogę siedziała cicho ze spuszczoną
głową. Po pięciu minutach dojechali na miejsce. - Jesteśmy. - uśmiechnął się lekko
do dziewczyny. Meggi bez żadnych emocji wysiadła z samochodu. Było jej bardzo
zimno, była przemoczona, cała się trzęsła. Kiedy tylko weszli
do domu Niall udał się do pokoju. Po chwili przyniósł jego dresy, koszulkę i czysty ręcznik. - Łazienka jest
tam. - wskazał na białe drzwi. Brunetka niepewnie spojrzała na chłopaka. Wzięła
od niego ciuchy i poszła do pomieszczenia, które wskazał jej Horan.
Chłopak udał się
do kuchni. Od razu wstawił wodę na herbatę. Zaczął szukać jakiś leków na
przeziębienie w razie czego. Kiedy je znalazł zabrał się za robienie posiłku.
Po kilkunastu
minutach dziewczyna wyszła z łazienki w ubraniach chłopaka. Wyglądała w nich dosyć zabawnie, ponieważ były
na nią za duże... Przyszła do kuchni i usiadła na krześle obserwując chłopaka.
- To na co masz
ochotę? Tosty, jajecznica, parówki, kolorowe kanapeczki... - zaczął wszystko po
kolei stawiać na stół, przy którym siedziała brunetka.
- Proszę. - podał
jej, a sam zaczął jeść wszystko co przygotował.
Megg zjadła kilka tostów i kiedy już więcej nie mogła zaczęła przyglądać
się Niall’owi dziwiąc się gdzie on to wszystko mieści. - Tak wiem. Ja zawsze
tyle jem. – strzelił szczerym, szerokim uśmiechem. Dziewczyna spuściła głowę i
prawie niewidocznie się uśmiechnęła.- Nie wstydź się uśmiechnąć. - Starał się wyłapać
jej spojrzenie.
- Nie wstydzę się.
- dodała na swoją obronę ciągle patrząc w dół.
- To popatrz na
mnie i uśmiechnij się. - sam ponownie to zrobił. Megg niepewnie podniosła wzrok
i delikatnie uśmiechnęła się do chłopaka. - Dziękuję. - Horan wstał i zaczął wstawiać
brudne naczynia do zmywarki. - Ja idę się wykąpać, a ty możesz iść do salonu, do
mojego pokoju, możesz trochę pozwiedzać. Rób co chcesz. - zaśmiał się.
- To ja zostanę
tutaj... - wypowiedziała po chwili ciszy.
- Okey. -
powiedział i wyszedł z kuchni.
Dziewczyna cały
czas siedziała w tym samym miejscu. Nadal nie wierzyła w to, że jest w
mieszkaniu chłopaka, którego prawie nie zna.
- Cholera! - nagle
wrzasnął Niall z łazienki. Megg
wystraszyła się i od razu poszła w tamtą stronę.
- Co się stało?- powiedziała cicho stojąc pod
drzwiami.
- Pomóc Ci ją
posprzątać? Poradzisz sobie sam?- palnęła.
- Możesz wejść. -
zaśmiał się. Chłopak stał tam w samych bokserkach.
-Emm... -
dziewczyna nie wiedziała co ma zrobić. Przed nią stał półnagi Niall...- Gdzie
ta odżywka?
- Na podłodze… Już
się ubieram. - zaczął zakładać na siebie koszulkę i spodnie dresowe. Megg
szybko posprzątała bałagan.
- I już po kłopocie...- uśmiechnęła się do
Niall'a.
- Dziękuję. Ale ta
odżywka była taka dobra...- posmutniał.
- W każdej chwili
możesz kupić sobie nową...- zdziwiła się i wyszła z łazienki.
- Ale ona była
taka fajna. - poszedł za nią.
- Kupisz sobie
taką samą... Nie wiem w czym widzisz problem...
- Ja też nie. -
zaśmiał się i usiadł na kanapie w salonie. Margaret nie wiedziała co z sobą
zrobić. Usiadła na brzegu kanapy. - Pójdę zmienić pościel. Nie chce żebyś spała
na kanapie. - uśmiechnął się i wstał.
- Stój. To Twoje
łóżko, Ty na nim będziesz spał. Ja będę spała na kanapie. Nic mi nie będzie. -
oznajmiła.
- Nie będziesz.
Będziesz spała w moim łóżku, bo jesteś moim gościem. - poszedł w stronę pokoju.
Dziewczyna głośno westchnęła i siedziała na kanapie... - Chyba, że mam spać z
Tobą. - palnął. Od razu ugryzł się w język i zniknął w pokoju.
Megg w duchu się
zaśmiała i poczuła jak się rumieni. Uspokoiła się, po czym poszła do pomieszczenia, w
którym znajdował się Horan.
- Chyba potrafię
sama spać... - uśmiechnęła się, bo sama nie widziała sensu, w wypowiedzianym
zdaniu.
- Ale może boisz
się ciemności i trzeba Cię przytulić, czy coś. - to też nie miało sensu.
- Jeszcze tylu
rzeczy o mnie nie wiesz... Nie boję się ciemności. - wyjaśniła opierając się i
futrynę w drzwiach.
- Szkoda. -
szepnął.
- Słyszałam...-
wypowiedziała również szeptem podchodząc do chłopaka.
- Co? – odparł
jakby nic się nie stało.
- Idź spać. -
uśmiechnęła się.- Bo już zaczynasz gadać od rzeczy…
- Ale nie chce mi
się spać. - Skończył zmieniać pościel.
- To jak, trzeba z Tobą spać czy nie? - spojrzał jej w oczy. Dziewczyna również niepewnie popatrzyła w jego niebieskie tęczówki. Zapatrzyła się w nie... Dopiero po chwili otrząsnęła się.
- Nie, nie trzeba. Przepraszam. - Po tym spuściła wzrok.
- To jak, trzeba z Tobą spać czy nie? - spojrzał jej w oczy. Dziewczyna również niepewnie popatrzyła w jego niebieskie tęczówki. Zapatrzyła się w nie... Dopiero po chwili otrząsnęła się.
- Nie, nie trzeba. Przepraszam. - Po tym spuściła wzrok.
- Ej. - podszedł
do niej. - Za co przepraszasz?
- Za... Za nic. Po
prostu się zamyśliłam.
- Dobranoc. -
nieśmiało i delikatnie pocałował ją w policzek po czym wyszedł z pokoju. Brunetka zarumieniła się. Dotknęła miejsca, w
które chłopak dał jej buziaka i delikatnie sie uśmiechnęła.
"Dobranoc..." szepnęła kiedy Horan był już za drzwiami. Chłopak wygodnie ułożył się na kanapie. Cały czas myślał o Niej. Był coraz bardziej pewien, że powoli zaczyna się w Niej zakochiwać…
* * *
Śnił jej się koszmar. Bardzo realistyczny koszmar... Znów był przy niej Harry... Bił ją,
gwałcił, ona krzyczała... On nie reagował na jej prośby i błagania. Robił to co
zawsze...
Megg obudziła się. Rozejrzała dookoła i przypomniało jej się, że nie jest u Dems, tylko u Niall'a. Dziewczyna wstała z łóżka i skierowała się do salonu. Tam, spokojnie spał blondyn. Panna Richards usiadła na brzegu kanapy i przez chwile przyglądała się chłopakowi, który cały czas się wiercił. Zielonooka uśmiechnęła się, stwierdziła, że Horan słodko wygląda kiedy śpi...
- Niall...-
szepnęła.
- Yyy… Em... Co?
Kto? - mówił zaspany, powoli zaczął się podnosić.
- Przepraszam, że
Cię budzę, ale nie mogę spać... - spuściła głowę.
- Co się stało? -
usiadł.
- Śniło mi się
coś... Nie ważne... Mogę tu z Tobą posiedzieć? - spytała niepewnie.
- Chodź do pokoju.
- wstał i złapał za swój zagłówek. Margaret szybko wstała i szła za
Niall'em.
W całym pokoju
panowała zupełna ciemność. Nie można było nic zobaczyć. Niall szedł powoli, aby
na nic nie wpaść. Jednak nie udało mu się to. Potknął się i uderzył o Megg. Od
razu podtrzymał ją dłonią tak, aby nie upadła. Ich usta niezdarnie otarły się o
siebie. Dziewczyna stała sparaliżowana,
nie wiedziała co zrobić. Jej oddech stał się ciężki. Serce zaczęło bić
mocniej... Niall powoli i ostrożnie
znalazł nocną lampkę. Od razu ją zaświecił po czym zaczął układać pościel na
łóżku. Megg spuściła wzrok tak jak to miała w zwyczaju i czekała, aż chłopak
skończy.
- Chodź. -
uśmiechnął się siadając na łóżku. Brunetka powoli usiadła obok chłopaka.
- Przepraszam, że
Cię obudziłam...
- Nie przepraszaj.
Lubię z Tobą siedzieć. - zgasił lampkę i położył się na łóżku.
- Ale i tak głupio
się z tym czuję... Dość, że pozwalasz mi u siebie spać, to jeszcze budzę Cię w
środku nocy...- ułożyła się wygodnie.
- Miałaś koszmar.
Rozumiem. Nie przeszkadza mi to. Jeśli masz spokojnie zasnąć to dobrze, że mnie
zbudziłaś.
- On w nim znów
robił to co chciał... - westchnęła. - Nie ważne. Dobrej nocy Niall.
- To był tylko
sen. - odwrócił się w jej stronę. - Nie masz się czego bać. Jesteś bezpieczna.
- Czuję się
bezpieczna kiedy wiem, że jesteś blisko... – ziewnęła, już nie panowała nad tym
co mówiła. Gdyby nie była tak bardzo śpiąca pewnie nie powiedziałaby tego, co zdawało się być prawdą… Już chwilę później Megg smacznie spała...
Na twarzy Niall’a
od razu pojawił się wielki uśmiech. Cieszył się, że dziewczyna mu ufa. Wkrótce
i on zasnął...
***
Tym razem rozdział wyjątkowo wcześniej, w nagrodę za duuużą ilość komentarzy! <3
Jak wrażenia po 12 rozdziale?
Jak wrażenia po 12 rozdziale?
Piszcie swoje opinie w komentarzach! <3
Dziękujemy za wszystkie komentarze pod 11 rozdziałem. :)
Ile tym razem będzie komów? :) Czekamy, czekamy, czekamy.
Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało na naszego aska! Zauważyłyśmy, że często zadajecie pytania pod rozdziałem, a to nie jest ich miejsce. :)
Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało na naszego aska! Zauważyłyśmy, że często zadajecie pytania pod rozdziałem, a to nie jest ich miejsce. :)
Mamy trzy pytanka...
1. Kto jest Waszym ulubionym bohaterem?
2. Kto jest Waszą ulubioną bohaterką?
3. Którego bohatera/której bohaterki nie lubicie najbardziej?
Mamy nadzieję, że odpowiecie. <3
Pamiętajcie, że Was kochamy! :)
Do 'przeczytania' za tydzień! ♥
Boski *-* Czekam na nn
OdpowiedzUsuńJestem całkowicie pod wrażeniem tego rozdziału! Gratuluję,bo rozdział jest naprawdę dobry.Widzę,że pomiędzy Niallem,a Megg coś jest i nie mogę się doczekać kulminacyjnego momentu.Mam nadzieję,że na dłuższą metę złączycie tych dwóch bohaterów :)
OdpowiedzUsuńUlubiony bohater? Ciężko zdecydować.Nie wiem dlaczego,ale wydaję mi się,że szczególnie lubię Harrego.Może dlatego,że w tym opowiadaniu przedstawiłyście go inaczej.Jest taki brutalny,niebezpieczny taki inny Harry i choleernie mi się to podoba! ;)
Bohaterka to zdecydowanie Megg.Mam nadzieję,że pewnego dnia,czytając rozdział całkowicie mnie zaskoczycie co do postaci Megg :) Liczę na to.
Jakoś nie lubię Liama.Może przez to,że nienawidzi Megg.Z drugiej strony podobał mi się rozdział,w którym Liam przepraszał Demi za swoje zachowanie.Świetnie to opisałyście.
Podsumowując,piszcie tak dalej,a będzie dobrze :) Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział.xx
Hmm ! :D
OdpowiedzUsuńWięc rozdział jest PER-FECT ! :D
Moim ulubionym bohaterem jest oczywiście NIALL ! <333
Moją ulubioną bohaterką jest Megg :D
A jeśli chodzi kogo nie lubie to jest nim Harry i trochę Liam . Liam mnie już powoli wkurza swoim zachowaniem ! =,=
CZEKAM NA NEXTA !!
Neeeeeeeexxxttt !!!
OdpowiedzUsuńBohaterka... Megg.
Bohater.. Hmmm..... Kocham Harrego ogolnie w kazdej odslonie wiec chyba on :D
Nie lubie Liama :/
Ojj, w tym Niall'u, którego przedstawiacie chyba każdy by się zakochał!
OdpowiedzUsuńMoje serce w każdym razie okręcił sobie wokół palca tym swoim urokiem ❤
Ojeju, jak na razie ten rozdział jest chyba moim ulubionym. Jest taki... No po prostu magiczny. Magicznie słodki, uroczy i taki całkiem wyłączony z brutalnego, otaczającego nas świata. Kiedy to czytałam (może to dziwne), poczułam się tak, jakbym była Megg. Nie no, bajka po prostu ❤ Jak zwykle mogłabym mówić bez końca *ta gadatliwość Chelly*, ale muszę jeszcze pamiętać o pytaniach :) A więc:
Moim ulubionym bohaterem zdecydowanie jest Niall ❤
Ulubioną bohaterką oczywiście Megg ❤
Nie lubię Liam'a, jak większość czytelniczek z tego, co widzę :)
Mam nadzieję, że następny rozdział również będzie szybciej, ale to moje pobożne życzenia ⌒.⌒
W każdym razie pozdrawiam bardzo serdecznie.
Kocham Was bardzo.
Chelly
Extraa , napisz następny . Niech Niall będzie z Megg proszee błagam !
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym rozdziałem robi się ciekawiej :) Widzę, że coś się kroi między Megg, a Niall'em ;) Trzymam za nich kciuki xD
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedna sprawa:
Nominowałam Was do Liebster Blog Award :) Więcej informacji tutaj:
http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/p/nagrody.html
(Ostatnia nominacja, na samym dole :) )
Rozdział jest świetny! ♥ czekam na moment kulminacyjny pomiędzy Megg a Niall'em . Mam nadzieję że szybciutko napiszecie nowy rozdział;) co do ulubionych lub nielubianych postaci, to tak, kocham bezwzględnie Niall'a, a Harry wywołuje u mnie dziwne uczucia- wiadomo, mam ochotę go zabić za to, że krzywdzi Megg, ale z drugiej strony jest cholernie pociągający i długo nie da się na niego gniewać xD sama nie wiem. Ulubioną bohaterką jest oczywiście Megg :) a nienawidzę zachowania Liam'a! Jak można tak krzywdzić swoją dziewczynę, obrażając Megg?! To tyle w temacie, kocham Was dziewczyny xx
OdpowiedzUsuń/@my_hero_loueh
Rozdział super !!!
OdpowiedzUsuńBOHATER -NIALL
BOHATERKA - MEGG
NIE LUBIE -LIAM ZA JEGO CHAMSKOŚĆ I ZA BRAK WSPÓŁCZUCIA.
Pozdrawiam Serdecznie Weroniczka :-*
o..matko,o.matko.o,matko
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁY.JEST,TEN,ROZDZIAŁ.!♥
świetnie,go,napisałyście,ta.końcowka.była.piękna,czytając,ten,rozdzial,wszystko,sobie,wyobrazilam...coś.pieknego
1.Niall♥
2.Meggi
3.Liam.strasznie,chamski,jest,dla,Meggi.;C
Uważam że rozdział jest lkDJlkdlkjdlkjdlkJDLKJDkldj <3
OdpowiedzUsuńTaaak :D
Najlepsza bohaterka hymmm. . Megg.. dużo wycierpiała.. jest wrażliwa.
Najlepszy bohater.. wiecznie boski troskliwy Niall <3
Nie mam bohatera którego nie lubię. .
Ale uważam że Liam jest trochę egoistyczny..
Ten rozdział jest niesamowity! *-*
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc Liam to świnia, żeby tak potraktować Meggi, która tyle przeszła...
Niall jest taki miły, opiekuńczy i w ogóle taki asdfghjkl
Mam nadzieje, że jakoś tak się stanie i Megg będzie z Niall'em ;D
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3
@monkaloves1D
Zajebisty rozdział ! Ubóstwiam, chociaż nie czytałam reszty i tak kocham
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i liczę na komentarz
http://lifedreamscometrue.blogspot.com/