poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział 18



Rankiem, Demi zbudził dzwoniący telefon. Zorientowała się, że to Liam. Nie była gotowa na rozmowę. Przez chwile zastanawiała się, co ma zrobić. Kiedy w końcu zdecydowała się, by odebrać - telefon przestał dzwonić. Odblokowała komórkę i wtedy zobaczyła, że w skrzynce odbiorczej ma ponad dwadzieścia nieodebranych wiadomości. Wszystkie o podobnej treści...

Kocham Cię. Proszę nie zostawiaj mnie.’
‘Gdzie jesteś? Martwię się o Ciebie.’
‘Proszę odbierz.’
‘Proszę Cię. Wróć do domu. Wyjaśnimy to wszystko na spokojnie.’


Dziewczyna kompletnie się rozkleiła. Zaczęła głośno płakać. Po chwili usłyszała, że ktoś wchodzi do mieszkania. Był to Niall. Gdy zobaczył zapłakaną blondynkę od razu do niej podbiegł. Dems spojrzała na wyświetlacz i nie wyjaśniając nic - zaczęła na głos czytać treść tych wiadomości.

- Myślę, że powinnaś tam wrócić i z nim porozmawiać.- usiadł obok roztrzęsionej dziewczyny. 
- Nie, nie mam zamiaru... 
- Ale czemu nie chcesz z nim porozmawiać? Nie widzisz, że on Cię kocha?
- Może i mnie kocha. Ale gdyby mnie kochał to zrozumiałby, że martwię się o Megg. – Dems nadal płakała. Chłopak przytulił ją do siebie.
- Ja przepraszam, ale muszę już jechać, bo Meggi zabierają na badania...
- Dobrze. – westchnęła.
- Przemyśl to wszystko. Na spokojnie.
- Postaram się.- lekko uśmiechnęła się. – Mam prośbę…
- Tak?
- Kupiłbyś mi test ciążowy? – lekko się zaśmiała.
- Jasne. Jak będę wracał to wstąpię do apteki. -  Niall odwzajemnił uśmiech, poszedł po ciuchy dla Margaret i już po chwili nie było go w mieszkaniu…

***

- Co tak długo? – spytała brunetka.
- Musiałem porozmawiać z Demi. – oznajmił blondyn.
- A co się znów stało?
- Liam do niej wydzwania i pisze, ale ona nie chce z nim gadać… - wyjaśnił.
- No w sumie nie dziwię jej się, ale to jest ich sprawa... Przykro mi.
- Prosiłem ją żeby to przemyślała...
- Ona jest uparta. Z nią nie wygrasz... Jak już sobie coś ubzdura to możesz być pewien, że przegrasz. – Panna Richards delikatnie się uśmiechnęła.
- Ale ja pierwszy raz widziałem ją w takim stanie. Kiedy czytała te wszystkie sms’y była zupełnie inna. Tak jak by każdy sms rozrywał ją na kawałki. 
- Nie wiem, dlaczego Liam taki jest... To wszystko przeze mnie... Oni kłócą się z mojego powodu. Już wiesz, dlaczego nie chciałam jej o wszystkim mówić.- spuściła głowę.
- Naprawdę przez Liam’a?
- Nie... To znaczy tak, ale tu chodzi o to, że nie chciałam, żeby się kłócili... Oni zawsze dla mnie byli taką wzorową parą, a tu widzisz... Wystarczyło, że ja się pojawiłam.
- Ale tu chodzi o to, że nie chciałaś nic powiedzieć Demi, a ona spędzała z Tobą więcej czasu, żebyś jej to powiedziała i przez to się kłócili. – wyjaśnił.
- A postaw się w mojej sytuacji... Tak łatwo byłoby Ci powiedzieć o tym, że ktoś, komu ufałeś Cię wykorzystał? Zgwałcił...- Margaret rozpłakała się.
- Shh… proszę nie płacz. Przepraszam. Nie chciałem Cię urazić. – przytulił zielonooką.
- Okej. Nic się nie stało... To przez te hormony... Za pochopnie reaguję na wszystko. – uśmiechnęła się, a Niall pocałował ją w czoło.
Po chwili do sali przyszedł lekarz. Dziewczyna wiedziała, że musi iść na badania. Posłała chłopakowi ciepły uśmiech i wyszła z pomieszczenia.
Po równej godzinie wróciła do Niall’a.
- I jak?- spytał.
- Ciąża jest zagrożona. Muszę dużo odpoczywać...- westchnęła. - A Ty bardzo się nudziłeś jak mnie nie było?
- Tak, nudziłem się. A przy mnie będziesz odpoczywać, zatroszczę się o to.
- A ja zatroszczę się o to żeby przy mnie Ci się nie nudziło! – zaśmiała się szczerze. - Jak nasz maluch się urodzi to nie będziemy się nudzić.
- Słuchaj, bo ja mam sprawę.- zaczął chłopak. - Bo jak przyjechaliśmy do szpitala to powiedziałem lekarzowi, że jestem Twoim chłopakiem i ojcem dziecka, po prostu chciałem być pewny, że mnie do Ciebie wpuści. Nie złościsz się?
- Nie! No coś Ty... To słodkie, że tak powiedziałeś. 
- Wcale nie…
- Nie kłóć się ze mną! – zaczęła się śmiać bez powodu jak opętana. Kiedy poczuła na sobie wrogie spojrzenie pielęgniarek schowała twarz w dłonie. – Okej! Już się uspokajam! – krzyknęła. Już po chwili była spokojniejsza.
- Co Ci jest?- zaśmiał się.
- To przez tego malca… Jest niegrzeczny i bawi się moim humorem…- zażartowała. – Lub niegrzeczna… 
- Wychowam ją dobrze i będzie grzeczna! –powiedział dumny.
- To po mamusi będzie niegrzeczna, a po Tobie grzeczna?- znów się zaśmiała.
- Ejj... Ja nie jestem grzeczny! – oburzył się.
- Oj jesteś, jesteś! Nie spieraj się ze mną!
- Wcale nie! – nadal się upierał. - Przespałem się z Tobą! Jestem niegrzeczny!- powiedział cwaniacko.
- Przerwałam Ci to... Jestem bardziej niegrzeczna!
- Krzyczałem na Liam’a! – przegadywał się z brunetką.
- Bzykałam się z kilkoma facetami! Kłócimy się dalej?
- Jestem jednym z tych, z którymi się bzykałaś!
- No i? Czyli chcesz się kłócić dalej?
- Kocham Cię. – pocałował ją. 
- Ja Ciebie też.
- Jak się czujesz? – chłopak usiadł na krześle.
- Trochę lepiej, ale od czasu do czasu i tak boli mnie brzuch... Lekarz powiedział, że to nie przez seks tylko przez alkohol…
- Zaszaleliśmy. – lekko się zaśmiał.
- No tak, ale ja to zrobiłam specjalnie…
- Co specjalnie? – nie wiedział, o co chodzi brunetce.
- Piłam. – spuściła głowę.
- Czemu?
- Bo… Ja nie chciałam tego dziecka. Bałam się, że sobie sama nie poradzę. Ale teraz obiecuję, że już nigdy tego nie zrobię…
- Dobrze. – usiadł obok niej i przytulił brunetkę.
- Obiecuję… - wyszeptała.
- Musisz to zrobić dla mnie i dziecka.
- Tak wiem. A mam takie pytanko…
- Tak?
- Jak damy jej, lub mu na imię? – uśmiechnęła się.
- Niall Junior. – zaśmiał się.
- Albo Megg Junior. – również się zaśmiała. – Jesteśmy razem tacy genialni… - Niall uśmiechnął się i pocałował dziewczynę.
- Kiedy wychodzisz?
- Jak wytrzeźwieję. – zaśmiała się. – Nie no, żartuje. Lekarz powiedział, że może dzisiaj, a może jutro rano.
- Dobrze. Zadzwonić może do, Dems?
- Możesz zadzwonić. Ale jeśli chcesz, możesz jechać do domu. Poradzę sobie. – uśmiechnęła się lekko.
- Zostanę jeszcze chwilę. Chcę na Ciebie patrzeć cały czas… - pocałował ją w policzek.
- Taa… Na te moje poobijane ciało, na podkrążone oczy, spierzchnięte usta…
- Ja w Tobie widzę same piękne rzeczy. – posłał jej czuły uśmiech.
- A ja w sobie nie…
- Po to jestem ja. – przytulił ją.
- Dziękuję. – brunetka delikatnie go pocałowała.
- Proszę. – zaczął patrzeć jej prosto w oczy i głaskać po policzku.
- Dlaczego taki jesteś? – uśmiechnęła się lekko.
- Ale jaki? Coś ze mną nie tak? – przestraszył się.
- Nie! Wręcz przeciwnie. Jesteś taki czuły, romantyczny… - ciągle mówiła z uśmiechem.
- Wcale taki nie jestem.
- Jesteś!
- Ja tak nie twierdzę. Jestem jak inni. – wzruszył ramionami.
- Nie jesteś. Popatrz. Wszyscy faceci, których znam od razu, kiedy ich pocałowałam bez żadnych skrupułów zaciągali mnie do łóżka, a Ty? Nie. To znaczy zapytałeś… I to po dwóch pocałunkach… - zaśmiała się.
- Taak! Jestem wyjątkowy, bo pocałowaliśmy się dwa razy i dopiero poszliśmy do łóżka.
- Nie! Wszyscy inni mieli swój pierwszy raz za sobą. – uśmiechnęła się.
- Ejj!
- No co? – zaśmiała się. 
- Nabijasz się ze mnie.
- Nie nabijam. – pocałowała go w policzek. Blondyn przytulił dziewczynę do siebie.
- Ja już chyba będę się zbierał, czy mam jeszcze zostać?
- Zostań.
- Dobrze. Pewnie jak wrócę to będę musiał rozmawiać z Demi to jeszcze zostanę. – zaśmiał się. – Jak się czujesz? Wiem powtarzam się.
- O wiele lepiej. Ten alkohol naprawdę mógł zaszkodzić maleństwu. – westchnęła. 
- Ale już więcej tego nie zrobisz. – przytulił ją mocno.
- Pewnie nie... To dziecko będzie genialne. – zaśmiała się.
- No pewnie, że tak. – pocałował ją w policzek.
- Bo nasze.
- Tak nasze… - brunetka zamyśliła się.
- Coś się stało?
- Nic, tylko… Co będzie dalej? Urodzę i co?
- Znajdę pracę i jakoś to będzie. Moi rodzice przysyłają mi pieniądze. Nie jest źle. – zaczął ją pocieszać.
- Ale wiesz, że ja nie będę mogła nic wnieść do naszego życia?
- Ale mi wystarczy to, że jesteś.
- Ale ja się z tym dziwnie czuję… Ty się będziesz starał, a ja tylko będę robiła problemy… - wzruszyła ramionami wpatrując się w podłogę.
- Jakie problemy, kochanie? – uśmiechnął się lekko.
- A co jeśli Harry nie odpuści, kiedy się dowie, że jestem w ciąży?
- Nie dowie się. Nie pozwolę na to. On będzie siedział za to, że Cię zgwałcił zobaczysz.
- Miejmy nadzieję.
- Chcesz to się przeprowadzimy i będziemy sobie spokojnie żyć…
- Na razie jest dobrze. Zobaczymy jak się urodzi nasze maleństwo.
- Ja chcę żeby to był chłopczyk. – blondyn uśmiechnął się.
- A ja chcę, żeby był lub była zdrowa.
- Dokładnie. – pocałował ją w czoło.
- Nienawidzę, kiedy to robisz.
- Ale co?
- Nic. Żartowałam. Nie spinaj się tak. – zaśmiała się.
- Przestraszyłaś mnie.
- Niby czym?
- Że nienawidzisz tego, że Cię przytulam i całuje.
- Kocham to. – podniosła głowę i pocałowała chłopaka.
- Ja Ciebie też. – odwzajemnił pocałunek. Kiedy się od siebie oderwali chłopak pogładził jej policzek. – Kochanie ja już będę leciał. Przyjadę rano. – pocałował ją w czoło.
- Dobrze. Pa. – pocałowała go.
- Dobranoc. – uśmiechnął się i wyszedł z sali.


***

Heejka!
Zaraz, zaraz! Przecież dzisiaj nie sobota, prawda?
Ale za to jutro jest 24 grudnia, czyli WIGILIA!
Z tej okazji chciałybyśmy Wam życzyć wszystkiego co najlepsze, abyście spędzili te święta w cudownej atmosferze, aby były udane. Co najważniejsze: bądźcie zawsze szczęśliwi, nie zadręczajcie się problemami, oby było ich jak najmniej. 
Życzymy Wam dużo zdrowia, uśmiechu, radości! Oraz... dużo cierpliwości. :)
Co by tu jeszcze... hmm... 
SPEŁNIENIA MARZEŃ! 
No cóż, nie chcemy zajmować Wam więcej czasu... Mamy nadzieję, że rozdział Wam się spodobał. Co o nim myślicie? 
Dostaniemy prezent w postaci komentarzy? 
Kochamy Was i jeszcze raz: Wesołych Świąt! <3
                                                                Wasze Dems i Megg.

9 komentarzy:

  1. OMG CUDOWNY ROZDZIAŁ! wiem powtarzam sie pewnie ale serio jest świetny! Mam tylko jedną uwage... hmm mogłoby być więcej opisów bo jak na razie jest dużo dialogów :) ale tak to wszystko jest ok :)
    To czekam na następny! ;) /mordeczky

    OdpowiedzUsuń
  2. Merry Christmas :* xoxo
    Rozdział czuły :D Kocham takie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest piękny, kocham takie czułe rozmowy Niall'a i Megg <3
    Ja też życzę Wam Dziewczyny wesołych, rodzinnych i spokojnych świąt, radości z każdego nowego dnia, szczerej i prawdziwej miłości, długotrwałych przyjaźni oraz żebyście miały jak najmniej kłopotów i zmartwień, niech się spełnią wasze najskrytsze marzenia! Kocham Was xxx
    @my_hero_loueh

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju jeju jejuuu! Uwielbiam,uwielbiam,uwielbiam! Jesteście niesamowite.Uśmiechałam się jak głupia gdy Niall "kłócił" się z Megg hahaha
    Ja też wam życzę wesołych świąt,zajebistego sylwestra no i weny! :)
    KOCHAM WAS.XX

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany jaki boski rozdział, aż w pewnych momentach zachciało mi się płakać;))
    Ja również życzę wam wszystkiego wszystkiego naj najlepszego !!! ;)
    A i udanego Sylwka :D
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany jakie cudo <3
    Jeszcze tylko 3 dni ;)
    Anonimka

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodkie :******** 27.12 nadchodzę !

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochałam Niall'a od początku zespołu, teraz kocham go jeszcze bardziej <33

    OdpowiedzUsuń