piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 28

Łzy spływały jedna za drugą rzeźbiąc na policzkach dziewczyny mały strumień. Megg położyła głowę na poduszce i nadal bezsensownie patrzyła za okno. W pewnym momencie jej telefon zawibrował i delikatnie przemieścił się po szafce. Margaret przestraszyła się i od razu wzięła komórkę do ręki. Kiedy zobaczyła, od kogo jest otrzymany sms, żałowała, że sięgnęła po telefon. Westchnęła głośno i przeczytała treść sms’a. 


 ‘Dostałem sms-a ze zdjęciem… Czemu płaczesz? Coś się stało?’ –Harry

Margaret przez chwilę zastanawiała się, czy w ogóle powinna odpisać Harry’emu. Po chwili wahania zdecydowała, że to zrobi. Coś tchnęło ją, by odpowiedziała na tę wiadomość…

‘Nie twój zakichany biznes!’ -Megg

‘Czyżbyś się pokłóciła ze swoim Niall’em?’ -Harry

‘Jak już powiedziałam-nie interesuj się tym!’- Megg

‘Kochanie, nie denerwuj się tak, bo coś będzie nie tak z Twoim maleństwem.' -Harry

‘A co Cię tak nagle moje dziecko obchodzi?’- Megg

‘No, bo to chyba moje. Nie pamiętasz już, co się stało?’- Harry


Przed oczami miała każdą chwilę, w której Styles ją wykorzystywał. Każdy moment, w którym wierzyła, ze następnym razem będzie inaczej, że on się zmieni. Wróciła do niej każda sytuacja, w której mu wybaczała. Każde wypowiedziane słowa ‘Kocham Cię’, lub ‘Tęskniłem’. Puste słowa, puste obietnice. Kłamstwa…


‘Pamiętam! Niestety…’ -Megg

‘No widzisz… Wychowamy je razem. Jeszcze zobaczysz…’ -Harry

‘Nie! Nie wychowamy go razem! A poza tym, skoro chcesz je wychowywać to, dlaczego chciałeś się go pozbyć? Wiesz, że prawie poroniłam.’ -Megg

‘Chciałem tylko sprawić Ci trochę bólu.’ -Harry

‘Co? I kosztem dziecka!?’ -Megg

‘A kto tak powiedział?’ -Harry

‘Ja prawie poroniłam, idioto! Jeszcze to do ciebie nie dotarło?’ -Megg

‘Martwi Cię to? Myślałem, że nie chcesz dziecka gwałtu...’ -Harry

‘Nie będę pozbywać się dziecka tylko, dlatego, że jest Twoje! Wychowam je razem z Niall’em.’ -Megg

‘Z tego, co wiem to nie jest między wami teraz za dobrze…’ -Harry


Dziewczyna przez dłuższy czas zastanawiała się jak ma odpowiedzieć na tego sms-a. Wiedziała, że Styles miał rację, ale wolała nie dopuszczać do siebie tej myśli. Wystukała na ekranie szybko i niedbale kilka słów, po czym wysłała wiadomość. 


‘Jest. Masz złe informacje. Kto jest twoim informatorem? Bo jakiś chyba trefny jest…’ -Megg

‘Oszukujesz sama siebie kochanie. Niall prędzej czy później Cię zostawi…’ -Harry

‘Nie zostawi mnie! Hazz zrozum, że on jest inny. Nie jest taki jak Ty.’ -Megg

‘Ta, jasne. Znam nie jedną, której mówił, że ją kocha i nie zostawi. Przeleciał ją i poszedł…’ -Harry

‘Jakoś dziwnym trafem ciągle jesteśmy razem…’ -Megg

‘Najwidoczniej nie zaspokoił się jeszcze Tobą…’ -Harry


Chłopak pisał każde słowo po to by zdenerwować dziewczynę i sprowokować do przyznania się do jej uczuć… Robił wszystko z premedytacją, działał świadomie i z planem. Jak zwykle… Każdy wysłany sms miał jakieś znaczenie… 


‘Gadasz bzdury! Niall mnie kocha, a nie tak jak Ty…’ -Megg

‘Jeszcze dobrze go nie znasz. Tobie też mówił ,że to jego pierwszy raz i się ‘zawstydził’?’ -Harry

‘Mówił…’ -Megg


Panna Richards zaczęła zastanawiać się nad sensem tego wszystkiego. Nad szczerością Niall’a i nad szczerością Harry’ego. Nie wiedziała, któremu z nich ufać. Tak, pamiętała to, jaki Niall był skrępowany i zawstydzony przyznając się, że to jego pierwszy raz… Nie wierzyła, że mógł, aż tak dobrze udawać… Ale nasuwało jej się następne pytanie: Skąd Harry wiedział, o czym rozmawiałam z Niall’em? – to pytanie zataczało w jej głowie wielkie, obszerne koła. 


 ‘No widzisz… Najwidoczniej jesteś dla niego za słaba…’ -Harry

‘Za słaba? Co? Jesteś zwykłym kretynem i jesteś zazdrosny, że jestem z Niallem, a nie z Tobą.’ -Megg

‘Żałosna jesteś…’- Harry

‘Ja? Nie! To Ty jesteś żałosny Hazz! Odpuść sobie, proszę…’ -Megg

‘Dlaczego mam sobie odpuścić?’ -Harry

‘Bo już z Tobą nie będę! Nie czuję do Ciebie tego, co kiedyś.’ -Megg

‘Oszukujesz sama siebie.’ -Harry

‘Nie Harry! To Ty siebie oszukujesz.’ -Megg

‘Wiesz, co, ja już nie mam zamiaru z Tobą pisać. Odezwę się później.’ -Harry

‘Lepiej będzie, jeśli już nigdy się nie odezwiesz.’ -Megg


Dziewczyna nie dostała już odpowiedzi na ostatnią wiadomość. Może to lepiej?
W nerwach rzuciła telefonem o metalową szafkę stojącą obok łóżka i schowała twarz w dłonie. Znów zaczęła płakać. Nie miała już na to siły, ale wciąż to robiła. To było silniejsze od niej. Jej dłonie zaczęły się trząść. Delikatnie podniosła głowę, znów spojrzała za okno, jak poprzednim razem.  Płakała razem z padającym na dworze deszczem… Równocześnie.
Niall spał w swoim mieszkaniu. Był nieświadomy całej tej rozmowy, był nieświadomy, że jego dziewczyna właśnie wylewa swoje cenne łzy. Był nieświadomy tego jak ona cierpi… 
Po upływie kilkunastu minut od zakończonej rozmowy Harry’ego i Megg, blondyn dostał wiadomość na swój telefon. Z tego wszystkiego nie wyciszył dźwięku, więc sms zbudził go. Treścią wiadomości było zdjęcie… Zdjęcie, które przedstawiało płaczącą Megg. Blondyn nie wiedział, co to zdjęcie ma znaczyć. Nie wiedział jak ma się zachować, co zrobić. Przez głowę przeleciała mu myśl, że może to być żart, ale przemyślał tę opcję i od razu ją odrzucił.
Chłopak przez chwilę zastanawiał się obracając w palcach komórkę. Po chwili namysłu postanowił zadzwonić do Megg i dowiedzieć się, co się stało…
- Megg? – powiedział zmartwiony.
- Tak? – starała się ukryć płacz.
- Co się dzieje? Czemu płaczesz?
- Nie płaczę.- skłamała szybko mimowolnie ocierając mokre policzki.
- Wiem, że płaczesz. Mam do Ciebie przyjechać?
- Mógłbyś? – w jej głosie pojawiła się nadzieja. 
- Pewnie, Skarbie. Zaraz będę.- powiedział od razu, kiedy usłyszał jej głos.
- Czekam. – szepnęła.
- Tylko nie płacz, już jadę. – rozłączył się.
Horan jak najszybciej tylko potrafił, od razu zerwał się z łóżka. Ubrał się i już po chwili był w drodze do szpitala. Kilkanaście minut później wpadł do sali niczym burza.
- Megg Skarbie. –szepnął przytulając ją mocno. Margaret ze wszystkich sił, które zdołała z siebie wykrzesać przytuliła się do Niall’a nadal płacząc. – Shh… Nie płacz. – chłopak wciąż głaskał ją po włosach. – Powiedz mi, co się dzieje… –poprosił.  Panna Richards nie reagowała na żadne wypowiedziane przez Niall’a słowo.
- Kochasz mnie?
- Kochanie no jasne. Czemu mnie o to pytasz?
- Nigdy mnie nie okłamałeś?- mówiła z rozpaczą w głosie.
- Nigdy. – Megg rozpłakała się jeszcze bardziej.
- I nie zostawisz mnie?- spytała z resztką nadziei, która z każdą sekundą się ulatniała.
- Nigdy, kochanie. – czule pocałował ją w czoło.
- Przepraszam. – wyszeptała i zaczęła płakać tak, że nad tym nie panowała.
- Ale za co? – zmarszczył brwi.
- Za wszystko, co Ci wyrządziłam złego. Przepraszam. Kocham Cię.
- Ale Ty nie wyrządziłaś mi nic złego…
- Ale byłeś na mnie zły.
- Po prostu mnie to zabolało i tyle, a teraz cii... Nie płacz już. Jest wszystko okej.- uspokajał ją.
- Dobrze. – szepnęła.
Oboje bardzo długo milczeli. Zapadła przyjemna cisza, która była przerywana od czasu do czasu cichym szlochem brunetki. Chłopak długo siedział przytulony do niej, delikatnie ja kołysząc. Po godzinie milczenia, brunetka zasnęła…
Po upływie kilku godzin Margaret zaczęła się wiercić i przebudzać. Delikatnie uśmiechnęła się otwierając oczy. Lekko podniosła się na łokciach i rozglądnęła wokół.
- Hej kochanie. – powiedział czule chłopak, kiedy zobaczył, że Megg uniosła się.  
- Hej…- odpowiedziała zaspanym głosem.
- Jak się spało?
- Bardzo dobrze.- uśmiech nie schodził z jej twarzy.  
- Słodko wyglądasz jak śpisz. Mówiłem Ci to już?
- Yyy… Chyba nie.- zdziwiła się.
- Słodko wyglądasz, kiedy śpisz. –powtórzył, by potwierdzić i uśmiechnął się.
- Nie sądzę, ale dziękuję, kochanie. A Tobie jak się siedziało?
- Dobrze. Siedziałem obok Ciebie i patrzyłem jak słodko śpisz…
- Nie było, na co patrzeć tylko na mnie? – zaśmiała się.
- Noo emm… Piłem kawę i byłem w toalecie to patrzyłem na kawę i…- również zaśmiał się.
- Dobra nie kończ! – popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem.
- Jak chcesz... – nie przestawał się śmiać.
- Dziękuję.
- Zostać tutaj u Ciebie na noc?
- Jeśli Ci się chce…- powiedziała opierając plecy o poduszkę i układając się wygodniej.
- Pewnie nie pozwolą mi zostać.- posmutniał i złapał ja za dłoń.  
- Będę walczyć, żeby Ci pozwolili.
- Dobrze moja księżniczko. – czule ucałował jej dłoń.
- To skoro ja jestem księżniczką to Ty królewiczem, czy rycerzem?- zastanowiła się.
- Osłem…- odpowiedział ze stu procentową poważnością.
- Ejj… Dlaczego tak mówisz kochanie?
- Bo nie jestem godzien być twoim rycerzem…
- W takim razie ja nie jestem godna być Twoją księżniczką… -wyszeptała.
- Uwierz mi, że jesteś. – odpowiedział, usiadł na łóżku i przytulił ją.  Megg od razu odwzajemniła uścisk. Blondyn zaczął delikatnie swoim nosem miziać jej nos. Megg uśmiechnęła się i niepewnie musnęła jego usta, swoimi. – Ojj… Co tak niepewnie? – jęknął. Brunetka nic nie odpowiedziała tylko tym razem pocałowała go najnamiętniej jak potrafiła, szepcząc ‘lepiej?’. – Zawsze jest cudownie. – uśmiechnął się lekko stykając się z nią ustami.
- No wiem…- zaśmiała się nie przestając go całować. Po dłuższej chwili oderwali się od siebie.
- Jesteś cudowna. – lekko przegryzł jej wargę. 
- Ty jesteś cudowniejszy ode mnie!
- Nie prawda!
- Ojj prawda, prawda. – ponownie go pocałowała.
- Nie przedrzeźniaj się ze mną. Akurat w tej sprawie to ja mam rację…
- Ja mam rację! – powiedziała przez zaciśnięte zęby.
- Nie, bo ja. – także powiedział przez zaciśnięte zęby.
- Ja! – powiedziała nadal przez zęby patrząc na niego przymróżonymi oczami.
- Ja. – pocałował ją tak namiętnie, że położyła się na łóżku. Mega złapała go za koszulkę, ścisnęła ją w garści, oderwała się od niego i szepnęła ‘ja’ , po czym wykorzystując to, że trzyma go za koszulkę, przyciągnęła go z powrotem i wbiła się w jego nabrzmiałe usta. - Tak kłócić to będziemy się w domu. – zaśmiał się.
- To ja już chce być w domu...- szepnęła łapiąc oddech.
- Idę porozmawiać z lekarzem kochanie. – zaśmiał się i wyszedł.
Dziewczyna zaśmiała się cicho, westchnęła i bawiła się rogiem pościeli czekając aż Horan wróci do sali. Megg ciągle myślała. Nie potrafiła przestać myśleć… Kiedy do jej oczu zaczęły napływać łzy, do pomieszczenia wrócił Niall. Dziewczyna od razu pociągnęła nosem i uśmiechnęła się.
- Pani doktor powiedziała, że jest już coraz lepiej i za dwa, może trzy dni będziesz mogła wyjść. Sama nie spodziewała się, że twój stan zacznie się tak polepszać. 
- Jej! Ja już chcę za trzy dni! – zaśmiała się w nadziei, że chłopak nic nie widział.
- Ja też kochanie. Chcę być w naszym łóżku, z Tobą. – usiadł obok niej.
- Ja też! I już chcę, żeby to maleństwo było z nami…
- I będziemy sobie leżeć we trójkę…
- No tak. A może kiedyś we czwórkę…
- Ale w piątkę już chyba nie…- zaśmiał się.
- Może za jakieś dziesięć lat. –również się zaśmiała.
- Już się tak nie rozmarzaj, bo nie wiadomo, co wymyślisz…
- Oj nie chciałbyś wiedzieć, co jest w mojej głowie. – uśmiechnęła się nieśmiało.
- Powiedz mi…
- Nie powiem.
- Mów. – powiedział ciszej i pochylił się nad nią.
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo to są moje myśli.
- Oj mała mów! – zaśmiał się.
- Dlaczego mówisz do mnie mała? – zdziwiła się.
- Tak jakoś mi się powiedziało. – wzruszył ramionami nadal pochylając się nad brunetką. – Przeszkadza Ci to?
- Nie. Tylko nikt tak do mnie nigdy nie mówił…
- To ja tak będę mówił… Moja mała, słodka Megg. – uśmiechnął się.
- Dlaczego słodka?
- No, bo jesteś słodka…- poruszył brwiami.
- Tak? – uniosła brew.
- Tak.
- A skąd Ty to wiesz? – zaczęła się śmiać.
- Bo mam Cię na co dzień. – delikatnie dotknął jej biodra. Brunetkę przeszedł krótki, przyjemny dreszcz.
- Teraz nie, na co dzień. – uspokoiła się.
- Ale będę mieć…
- Będziesz. Będę Twoja. – uśmiechnęła się.
- A ja twój…
- Już jesteś mój. – złapał jego dłoń.
- A ty nie jesteś jeszcze moja? 
- Jestem. Nie wierzysz?
- Wierzę, wierzę, a udowodnisz?
- Nie muszę udowadniać skoro w to wierzysz…
- No pocałuj mnie w końcu! Wiszę nad Tobą już od pięciu minut…
- Ale tak kocham Cię torturować. – zaśmiała się.
- Sama chciałaś. – pocałował ją tak namiętnie, że lekko wgięła się głową w poduszkę. Megg z każdą sekundą zaczęła odwzajemniać pocałunek, lecz Niall nie dawał za wygraną. Był coraz bardziej namiętniejszy. Brunetka wślizgnęła swoje dłonie w jego farbowane włosy. Niall zsunął swoje obie dłonie na jej biodra delikatnie je ściskając. Margaret wiedziała, że są w szpitalu, ale nadal nie przerywała. Nie przeszkadzało jej to. Nadal całowała go z równym pożądaniem.  Po chwili chłopak oderwał się od niej. – Kochanie, to jest szpital. – pouczył ją i uśmiechnął się.
- Ale mi to nie przeszkadza. Jestem w ciąży, jakoś musze zaspokoić swoje potrzeby… – zaśmiała się.
- Zaspokoję Cię w domu, jeśli chcesz…
- Dobrze. – westchnęła i zrobiła minę małego dziecka, któremu ktoś zabrał lizaka. Niall nie mógł na nią patrzyć. Nie lubił jej torturować, a wiedział, że ona kocha dostawać to, czego zapragnie. Ponownie zaczął ją całować. Megg przez pocałunek uśmiechała się i cieszyła, ze zwycięstwa. Horan zaczął lekko się na niej kłaść swoją klatką piersiową.  Ona niepewnym ruchem zarzuciła mu ręce na szyję. Chłopak zaczął delikatnie całować jej szyję i dekolt. Megg odchyliła głowę i przygryzła dolną wargę. Delikatnie podniósł jej bluzkę masując jej brzuch. Pocałował ją w szyję i zrobił jej delikatną malinkę za uchem. Zielonooka złapała jego twarz w swoje dłonie i namiętnie go pocałowała. Niall szybko oderwał się od niej i włożył głowę pod jej luźną koszulę. Panna Richards zaczęła się śmiać na głos i rozglądać się czy nie idzie lekarz. Niall zjeżdżał ustami coraz niżej, a ona nadal się śmiała…
- Z czego się śmiejesz?
- Z nas.
- A no tak…- jęknął cicho, usiadł wyprostowany poprawiając jej koszulę i dokładnie przykrywając ją kołdrą. Dziewczyna nie potrafiła przestać się śmiać.  – Już przestań się śmiać. Zaspokajałem Twoje potrzeby...
- I bardzo mi się podobało!
- Mam nadzieję. – zaśmiał się.
- Musimy to w domu dokończyć…
- Bardzo chętnie. – czule musnął jej usta… 

***
Witajcie! Jak podoba Wam się rozdział? 
Chyba Harry znów wraca...jak myślicie? 
Piszcie w komentarzach!

A o to pytania:
1. Jak myślicie, co planuje Harry?
2. Czy między Megg, a Niallem wszystko będzie już dobrze?
3.Czy Megg nadal jest niepewna swoich uczuć? 

Czekamy na Wasze odpowiedzi! Mamy nadzieję, że nas nie zawiedziecie. :)

Dems i Megg. 

12 komentarzy:

  1. Suuuuuper!!! tylko czemu taki krótki,pytam się,czemu!?!!?!?!?!? :D
    Odp na pytania:
    1. Mam nadzieję,że Harry się odwali,żeby zginął,albo cokolwiek,byle się odczepił od Magg,Niall'a. Ale myślę tak sobie... hm... Harry pewnie znów planuje zniszczyć Megg,ale jemu to się nie uda.
    2.Tak!!!
    3. No może trochę. Wciąż się miesza,ale coraz bardziej przekonuje się do swoich uczuć co do Nialla. A Harrege raczej nienawidzi. :)
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział suuuuper !!!! szkoda że krótki ale cóż.
    1.Harry jak to on będzie próbował dobrać się do Megg. Ale jak on się pojawia to robi się strasznie ciekwie i tajemniczo.
    2.Tak! Bynajmniej mam taką nadzieję.
    3.Megg , sądzę że czasami waha się co do swoich uczuć ale napewno kocha Nialla. A Harrego za to co jej zrobił nigdy już go nie pokocha.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ook jak słodziutko♥omg..nie Harry nie wróci:)nie ma prawa niszczyć ich szczęścia!!:(nie tym razem:D
    A co do pyt.2 to jestem prawie pewna, że już wszystko będzie dobrze*_*
    Uważam, że przełamali się oboje i uwierzyli w Swoja miłość:))jejku nie mogę doczekać się kolejnego. GENIALNEGO ROZDZIAŁU!!♥
    JESTEŚCIE NIEZWYKŁE :*
    ZEKAM I ŻYCZĘ WENY @Best_faan_ever ♥
    P.S dziękuję, za poinformowanie mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3
    1. Obawiam się, że Harry coś kombinuje..
    2. Póki co wszystko na to wskazuje..
    3. Uważam, ze Megg przez Harry'ego ma zryte uczucia, i czasami nie jest ich pewna.
    Ale Kocha Niall'a na 100.!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest taaki słodki *__* Wydaje mi się że wszystko już będzie dobrze ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku! Tyle się dzieje, że nie wiem co pisać, więc może poprzestanę na odpowiedziach na Wasze pytania:
    1. Myślę, że Harry planuje przede wszystkim zlikwidować Niall'a. I to nie tylko z myśli Meggs, ale tak... No tak na poważnie. Wie, że bez niego u boku, Megg będzie łatwiejszą ofiarą.
    2. Jedyne co powiem to: MAM TAKĄ WIELKĄ NADZIEJĘ <2
    3. Myślę, że jest pewna swoich uczuć, ale Harry strasznie mąci jej w głowie, dlatego sama nie potrafi odpowiedzieć sobie na to pytanie. A przynajmniej uważa, że nie potrafi.
    Koooooooooocham Was i tego bloga <3
    Do następnego <3
    Chelly

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny :D Tylko ie boję tego, co się stanie z Niall'em i Megg, bo już mu tak bardzo nie ufam ;( Kurcz, Niall, ty musisz być ten dobry! Pamiętaj! <3
    1. Myślę, że Harry chce zrobić wszystko, żeby związek Megg się rozpadł, chce sprawić, żeby znienawidzilła Niall'a, a jego pokochała z powrotem. Chce dziecka.
    2. Tego właśnie obawiam się najbardziej... Że ten cały raj się skończy. A nie powinien! Bo oni naprawdę się kochają, więc powinni być razem, ale kto tam Was wie :D Może ona jeszcze będzie z Lou, który okaże się jakimś młodym, przystojnym lekarzem? xD
    3. Myślę, że tak, bo to co jej Harry nagadał , to będzie się jeszcze na niej odbijało przez długi, długi czas. Ale najważniejsze, że jest niepewna już trochę mniej niż w poprzednim rozdziale :D

    Czekam na nn, wenyyy ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny jak zawsze ;***

    1. Chyba i niestety tak ;(

    2. Tak choć małe niepewności są
    3. W miarę

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne!
    1. Harry tu jest jakiś jebniety... i wg niezbyt go w tym ff lubię xD Pewnie chce żeby ona straciła dziecko. Może jak już urodzi to jej go zabierze?
    2. Niall jest dla niej dobrym opiekunem, mam nadzieję że będzie wszystko jjuż dobrze xx
    3.Niall przyszedł do niej i mam nadzieję że uspokoił ją chociaż troche...
    Pozdrawiam Ewa ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  10. AA..
    Kocham te opowiadanie . !
    Dawaj następny ♥♥♥♥

    :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Superr! <3 Niall jest taki słodki, ♥
    1. Nie wiem, ale na pewno coś głupiego ;c
    2. Mam nadzieję, żę tak :)))
    3. Według mnie jest już pewna tego, że kocha Niall'a.
    Czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny. Przeczytałam wszystko od początku i bardzo mi się ta historia podoba. Myślę, że Harry chce skłócić Megg i Nialla. Pomiędzy Niallem a Megg już będzie się układać, a Megg będzie już pewna swoich uczuć.
    Życzę weny i czekam na kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń