Jakiś czas później…
Zaczynała się już
druga połowa czerwca… Niall doszedł już do siebie. Oczywiście tylko i wyłącznie
pod względem zdrowia i swojego stanu po wypadku. Chłopak nie potrafił pogodzić
się z tym, że Megg go opuściła. Wciąż obwiniał o to samego siebie. Szukał
swojej winy w ich rozstaniu. Wiele nieprzespanych nocy, ciągle pogarszało jego
stan psychiczny. Chłopak zamykał się w sobie i nie był już taki jak dawniej.
Wiedział, że odmienić go może tylko Megg…
Margaret również
nie była w najlepszym stanie psychicznym. Ciągle rozmyślała o Harry’m i
Niall’u. Wiedziała, że nie może być ani z jednym z nich, ani z drugim, lecz
bezustannie tęskniła zarówno za Styles’em jak i za Horan’em. Nie mogła wybaczyć
sobie tego, że wtedy wsiadła do samochodu blondyna i pojechała z nim do jego
mieszkania… Ta decyzja przeważyła nad wszystkim. To dzięki niej to wszystko się
wydarzyło. Przez to dziewczyna pokochała niebieskookiego. Co byłoby gdyby wtedy
zdecydowałaby się wrócić do Manchasteru…?
***
Tego dnia wszystko
pachniało tą samą monotonią, co zwykle. Dziewczyna obudziła się, zjadła
porządne śniadanie, wzięła gorący prysznic i udała się do pracy. Tak,
zatrudniła się jako kelnerka w jednej z miejscowych restauracji. Praca
pozwalała jej oderwać się od ciągłych rozmów, do których nakłaniała ją jej
starsza siostra - Alex. Czarnowłosa często próbowała wyciągnął z Margaret całą
prawdę, lecz niestety dotychczas nigdy jej się to nie udało…
Blondyn siedział w
restauracji. Obok siebie miał swoją ciemną walizkę. Co chwilę rozglądał się
dookoła. Był w obcym miejscu, po raz pierwszy. Tak naprawdę, nie wiedział gdzie
dokładnie się znajduje i gdzie dokładnie powinien się udać.
Nagle do jego
stolika podeszła młoda, średniego wzrostu brunetka z długimi włosami. Chłopak
od razu zmierzył ją swoim wzrokiem. Jego oczy zatrzymały się na widocznym już
brzuszku… A kiedy spojrzał wyżej, spostrzegł, że dziewczyna jest zapatrzona w
notes. Oczywiście… Poznał ją.
- Co podać?- spytała
przerzucając kartki notesu i wyczekując odpowiedzi.
- Tak, ale…- kiedy
poniosła wzrok nie wiedziała, co ma powiedzieć. Niall patrzył prosto w jej
oczy. Megg nie mogła wydusić z siebie ani jednego słowa. Zamurowało ją. – Co
podać? – ocknęła się, powtórzyła i spuściła wzrok na podłogę. Chciała
zachowywać się tak jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. Potraktować go, jako
zwykłego, nic nieznaczącego klienta.
- Megg, nie
udawaj- szepnął przyglądając jej się.
- Chcesz coś, czy
mogę wracać do pracy?
- Tak, chcę.
- Co zamawiasz?-
spytała.
- Ciebie. – odrzekł, marszcząc czoło.
- Niall-
westchnęła. - Nie.
- Dlaczego nie
chcesz ze mną porozmawiać? Wiesz, że miałem wypadek?- spytał, mimo tego, że
znał odpowiedź.- No pewnie, że wiesz.
Kazałaś powiedzieć, że zmieniłaś numer…- wydusił z żalem.
- Wiem… Myślisz,
że było mi łatwo to powiedzieć? – spytała, opierając ręce o stolik, przy którym
Niall siedział.- To się mylisz… Ah, nieważne. Nie mam najmniejszej ochoty na
rozmowę z Tobą. - chciała jak najszybciej zakończyć to niespodziewane
spotkanie.
- Kiedy kończysz
prace? Zaczekam na Ciebie. I tak nie mam, co robić…- dodał.
- Nie, Niall.
Wracaj do domu. I tak nie będę z Tobą rozmawiać- stwierdziła i wyprostowała
się.
- Nie wrócę. Mam
czas. Mam bardzo dużo czasu… - odrzekł. Megg poczuła na sobie złowrogie
spojrzenie szefowej „Co to za pogaduchy w pracy? Wracaj do roboty!” kobieta podeszła do niej i rozkazała.
- Em...tak już. Ja
tylko temu panu polecałam to, co najlepsze u nas – panna Richards spuściła
głowę w dół i modliła się, żeby Niall nie palnął niczego, co pogorszyłoby ich
sytuację.
- Tak, dokładnie-
potwierdził, widząc zakłopotanie na prawie niewidocznej twarzy Megg. -Zamówię
em… - spojrzał na menu – Zestaw numer siedem, poproszę.
- Dobrze. Pana
zamówienie zaraz będzie gotowe. Za moment przyniosę.– posłała mu sztuczny
uśmiech i odeszła od stolika.
Kilkanaście minut
później do jego stolika podeszła już inna dziewczyna. Podała mu to, co zamówił
i odeszła z uśmiechem. Chłopak siedział tam przez pewien czas i obserwował
Megg, która, chcąc nie chcąc, musiała normalnie pracować. Kiedy dziewczyna w
końcu zwróciła na niego uwagę i posłała mu burzliwe spojrzenie, chłopak
westchnął tylko, zapłacił i opuścił lokal.
Kilka godzin
później Megg wyszła już z pracy, była wykończona i tylko marzyła o długiej,
odprężającej kąpieli. Kiedy stała pod restauracją i czekała, aż jej starsza
siostra przyjedzie po nią swoim wielkim samochodem, podszedł do niej nie, kto
inny jak Niall.
- Czekasz na
kogoś? – dziewczyna usłyszała głos. Nie musiała się nawet odwracać. Wiedziała,
że to on.
- Tak. - oznajmiła
nie patrząc w jego stronę, tylko wymownie przewróciła oczami.
- Znalazłaś sobie
kogoś? – wyraźnie posmutniał.
- Taa… - rzuciła od
niechcenia, nawet go nie słuchając. Ruszyła przed siebie w nadziei, że jej
siostra zaraz się pojawi. I miała rację. Chwilę później podjechała po nią Alex.
- Kto to był?- spytała
starsza siostra, kiedy Megg wsiadła do samochodu.
- Nikt ważny. –
Megg uśmiechnęła się. Ten uśmiech wręcz bolał.
- Powiedz mi.
Miałyśmy być szczerze, Margaret.- upomniała ją czarnowłosa.
- Oh no dobra…
Niall- oznajmiła i odwróciła wzrok w przeciwnym kierunku, czyli za okno, po to
by nie patrzeć na siostrę.
- Ale po co on tu przyleciał? Przecież miesza
w Londynie…
- Tak, w Londynie,
a przyjechał, bo chciał ze mną porozmawiać.
- Dobrze.
Pojedziemy do domu i o tym pogadamy. –oznajmiła Alex, widząc, że brunetka nie
jest zbyt rozmowna. Megg pokiwała głową
i zapięła pasy.
*pół godziny później*
- No to mów…-
zachęciła ją Alex, podając jej do rąk kubek z gorącą herbatą i siadając obok
niej, na kanapie.
- No… Byłam w
pracy i podeszłam do stolika…- zaczęła spokojnie, lecz po chwili, już nie miała
ochoty na dalsze wyjaśnienia, więc zaczęła opowiadać szybko bez szczegółów i w
skrócie.- Zapytałam, co podać i okazało się, że on tam siedzi. Później chciał
ze mną rozmawiać. Powiedziałam, że nie chcę… Jeszcze chwilę po tym szefowa
opieprzyła mnie za rozmawianie z klientem. On zamówił, zjadł i wyszedł…
- A teraz? Przed
restauracją?
- Czekał, aż
skończę pracę.- oznajmiła, ostrożnie biorąc łyk gorącego napoju.
- Dlaczego nie
chcesz z nim porozmawiać? Nie widzisz jak on się stara? Przecież sama wiesz, że
go kochasz… A serca nie da się oszukać…
- Ale problem w
tym, że już nie chcę do tego wracać. To zamknięty rozdział. - odstawiła kubek
na stolik, ponieważ zaczął parzyć jej delikatne dłonie.
- A ja myślę, że
trzeba go znów otworzyć. Nie można zmarnować takiego uczucia! Będziesz żałować
tego do końca życia…- stwierdziła, wzdychając i przyglądając się twarzy swojej
młodszej siostry, z której na kilometr można było wyczytać, że w jej głowie
kłębi się wiele sprzecznych myśli.
- Myślę, że nie
będę żałować tej decyzji. Wiesz… długo ją podejmowałam.- tłumaczyła. Jej wzrok
był wbity w podłogę.
- Ale kochanie… ja
widzę twoje uczucia, w twoich oczach, jak o nim mówisz… Nie ważne, czy źle, czy
dobrze, chociaż ani raz nie powiedziałaś o nim źle…- ‘nacinała’ cienką nić,
jaką były uczucia Megg. Delikatnie i świadomie nakłaniała ją, by ta wybrała
Niall’a.
- Bo nie ma w nim
niczego, co jest złe…- stwierdziła.
- No widzisz.
Proszę, porozmawiaj z nim, jeśli nie chcesz zrobić to dla niego, lub dla siebie
to zrób to dla mnie. Szczerze, powiedz
mu wszystko, naprawdę wszystko. Jeśli to zaakceptuje to dobrze, jeśli nie to droga
wolna... Ja wiem, że bardzo go kochasz. - lekko dotknęła swoją rozgrzaną
dłonią, ramienia Megg, dzięki czemu na jej ciele pojawiła się gęsia skórka.
- Bo go kocham,
ale nie chce mu mówić wszystkiego… Są rzeczy, o których nie wie nikt prócz mnie
i… Harry’ego. – imię bruneta powiedziała ciszej.
- Powiedz mu to.
Ja tego nie wiem, ale on powinien. Wiesz… Nie będę się powtarzać – uśmiechnęła
się.
- Ale… nie powiem
mu tego. Wstydzę się. - spuściła głowę.
- Nie wstydź się,
nie masz czego. Jak tak bardzo chce poznać prawdę to mu ją powiedz. - Alex
była bardzo cierpliwa. Wciąż wałkowała z Megg ten sam temat i wciąż brunetka
była niepewna. Czarnowłosa wiedziała jak rozmawiać ze swoją młodszą siostrą…
- Nie wiem…
Zastanowię się nad tym.
- Proszę… Dla
mnie?- zachęciła ją patrząc na jej ledwo widoczną twarz.
- A co z Harry’m?-
szybko zmieniła temat.
- Sam Ci
powiedział, żebyś była z Niall’em... Więc rozdział z nim powinnaś zamknąć. -
zasugerowała.
- Ale ja nie
potrafię.
- Nadal kochasz
ich obu? – spytała ciemnooka, a Margaret skinęła głową.- Przepraszam, że to powiem, ale powinnaś
przestać kochać Harry’ego i wyrzucić go ze swojego życia. To Niall jest tym
właściwym. – po tych słowach Megg po prostu wstała i wyszła z salonu. –
Powiedziałam coś nie tak? Wiedziałam…- Alex podążyła za nią.
- Chcę być sama. -
oznajmiła szybko Megg i weszła do swojego pokoju. Zabolały ja słowa ‘powinnaś
przestać kochać Harry’ego’. Przecież miłość to nie jest uczucie, którego od tak
możemy się pozbyć. Kochamy, często mimo tego, że nie chcemy. Miłość nie
wybiera. To uczucie jest zbyt silne, żeby mogło być tak po prostu usunięte,
wymazane. Alex widocznie nie potrafiła tego zrozumieć.
- Nie zostawię Cię
samej. Możemy się nie odzywać, ale masz siedzieć przy mnie!
- Proszę. Zaniedbałam
Cię i chcę to naprawić. - stwierdziła Alex, zatrzymując Megg. Nagle brunetka
dostała sms-a. Jego treść dobiła ją jeszcze bardziej.
Megg, kochanie… Proszę,
porozmawiaj ze mną. Proszę… ~ Twój na zawsze, Niall.
- I co, co ja mam
teraz zrobić? – brunetka podała siostrze swój telefon.
- Porozmawiać z
nim szczerze. Mówiłam Ci już… I zamknąć rozdział z Harry’m.
- Jak mam zamknąć
rozdział z nim związany skoro on być może jest ojcem mojego dziecka?!-
wrzasnęła z bezradności.
- Ale Cię
skrzywdził i to bardzo. Nie wierzę, że mogłabyś z nim teraz być po tym
wszystkim, co Ci zrobił! – podniosła głos, lecz już chwilę po tym, westchnęła
głośno i przełknęła ślinę, kontynuując swoją wypowiedź, już normalnym tonem. -
A Niall… On chce wychować to dziecko z Tobą. Przecież wiesz jak jest…
- Wiem, ale w
Harry’m jest teraz coś innego…
- Nie mówiłaś mi o
tym… – usiadła na łóżku, co oznaczało kolejną rozmowę.
- Mogłam się nie
odzywać…- westchnęła głośno i przewróciła oczami.
- Przestań. –
uśmiechnęła się lekko. – Jesteś moją siostrą… Możesz mówić mi wszystko.
- No dobrze… Bo… on
normalnie rozmawiał ze mną wtedy na lotnisku… Nie bałam się. Nie miałam, czego
i… i on…prawie płakał, kiedy się dowiedział, że nadal go kocham. - oznajmiła
spuszczając głowę. Alex pierwszy raz nie
wiedziała, co powiedzieć. - Widzisz…- westchnęła brunetka.- Też nie wiem, co
zrobić.
- Musimy teraz
dużo rozmawiać, musisz mówić mi dużo szczegółów. Będziemy to analizować, to
naprawdę Ci pomoże.- stwierdziła po chwili namysłu.
- Nie wiem, co mam
dalej zrobić. Kompletnie nie wiem.
- Rozmawiać ze
mną. Wiesz co, może porozmawiam z Niall’em. Hm? – zaproponowała.
- Nie. – zareagowała
niemal od razu. – Sama to zrobię. Jutro
po pracy.- dziewczyna wiedziała, że jeśli jej siostra wtrąci się w tą sprawę,
to nie skończy się najlepiej, dlatego dla świętego spokoju, postanowiła w końcu
wziąć sprawę w swoje ręce.
- A teraz
proszę…Czy możesz mnie zostawić samą?
- Jasne kochanie.
Idę do siebie. Jak coś to mnie wołaj. Dobranoc – pocałowała ją w czoło i
wyszła.
- Miłych snów…
Kiedy Megg została sama w pokoju, powoli wyciągnęła telefon
z kieszeni swoich rozciągniętych dresów i obracała go w rękach, zastanawiając
się czy sms do Niall’a będzie dobrym posunięciem. Zdecydowała. Zaryzykowała.
Szybko wystukała na małym ekranie kilka słów i wpisała numer do blondyna.
Ale obiecaj, że to będzie nasza
ostatnia rozmowa… - Megg.
Nie mogę Ci tego obiecać. –
Niall.
Niall, mogę się z Tobą
spotkać w parku obok kawiarni, w której pracuję. Jutro po pracy, po 20. Nie
będę długo. – Megg.
Dobrze. – Niall.
Następnego dnia
oboje stresowali się przed tą rozmową. Megg ciągle w pracy denerwowała się,
była roztrzęsiona i nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić.
Chciała żeby ten dzień jak najszybciej się skończył. A kiedy jej praca zakończyła się, a dziewczyna szła już na spotkanie, do parku, to jednak zdecydowała, że wolałaby nadal być w restauracji…
Chciała żeby ten dzień jak najszybciej się skończył. A kiedy jej praca zakończyła się, a dziewczyna szła już na spotkanie, do parku, to jednak zdecydowała, że wolałaby nadal być w restauracji…
- Dziękuję, że przyszłaś.
- odezwał się Niall wstając na widok, idącej w jego stronę brunetki. Megg nie odezwała się, tylko usiadła obok
niego, na ławce.
- Wiesz dokładnie,
o co mi chodzi. – westchnął.
- No i co?
- Powiedz mi to.
Porozmawiajmy szczerze. Wiem, że kiedy mówiłaś mi, że mnie nie kochasz,
kłamałaś.- stwierdził ze stu procentową pewnością.
- Bo nie chcę Cię
już kochać. To wszystko mnie męczy. Nie chce kochać ani Ciebie, ani Harry’ego,
ale kocham Was obu…- westchnęła głośno.
- Rozumiem Cię,
ale proszę powiedz mi to, co ukrywasz przede mną i przed Demi. Nie powiem jej
tego. Obiecuję Ci to.- zarzekał się.
- Nie chcę.-
odwróciła głowę w przeciwnym kierunku.
- Megg proszę.
Zrozum to, że ja chce być z Tobą. Ja nie potrafię bez Ciebie żyć.- szepnął.
- Wiesz jak te
słowa mnie bolą?
- Chcę sprawić,
żeby nie bolały.- chciał przybliżyć się do dziewczyny, lecz stwierdził, że to
nie będzie najlepsze posunięcie z jego strony, dlatego został w miejscu i
powoli wypuścił powietrze z płuc.
- Ale bolą!
- Megg proszę…-
nadal ją nakłaniał.
- Niall, nie chcę Ci
o tym mówić. Wstydzę się tego.- spuściła głowę i nerwowo zaczęła bawić się
małym guziczkiem od niebieskiego sweterka, który miała na sobie.
- Nie wstydź się.
Mnie nie musisz. Zrozumiem to, co by to nie było…
- Niall
przepraszam Cię, ale sądzę, że nie powinieneś tu przyjeżdżać. – zdecydowanie
wstała z ławki. Chłopak zrobił to samo.
- Meggi. Proszę
Cię... – w jego oczach zaczęły zbierać się łzy.
- Czy Ty
kiedykolwiek sobie odpuścisz?
- Wątpię w to.-
stwierdził, a po policzku Megg spłynęła łza. Niall przybliżył się od niej i
otarł ją.
- Niall… - szybko
zabrała jego dłoń ze swojego policzka. – Proszę… - blondyn zignorował to.
Wytarł resztę jej łez i przez chwile gładził jej policzek kciukiem. Dziewczyna
zamknęła oczy. – Nie! – otrząsnęła się i zabrała jego dłoń.
- Nie odrzucaj
mnie…proszę… - szepnął.
- A ja Cię proszę,
żebyś mnie nie dotykał.
- Ja…ja dla Ciebie
zrobiłbym wszystko, a Ty mnie odrzucasz…
- Niall zrozum, że
nie mogę z Tobą być. Przykro mi, bo wiem, że jesteś tym jednym… I nie wiem, po
co Ci to mówię…- skarciła się pod nosem.
- Mówisz mi to, bo
mnie kochasz…
- Przepraszam. –
brunetka odwróciła się by odejść. Niall delikatnie złapał ją za dłoń. –
Mówiłam, żebyś mnie nie dotykał. – mówiła, z trudem hamując łzy.
- Nie potrafię.-
odrzekł.
Żadne z nich nie zauważyło,
że całej tej sytuacji, od początku, przyglądała się starsza siostra Megg- Alex.
Czarnowłosa, co prawda nie słyszała ich rozmowy, lecz pojechała tam, na wszelki
wypadek, gdyby coś działo się z brunetką.
- Niall… jestem
zmęczona. Od, rana siedziałam w pracy… - próbowała się wykręcić.
- Możemy iść do
Ciebie. Usiądziemy spokojnie i porozmawiamy.- nadal nie odpuszczał. Czuł, że to
może być ostatnia szansa na to, by ubłagać i przekonać Megg, żeby zgodziła się
do niego wrócić.
-
Dobrze…wiesz…zaraz zadzwonię po moją siostrę. Przyjedzie po mnie... –
westchnęła i wyciągnęła telefon.
- Przejdźmy
się…Megg proszę. Ja już tak dłużej nie potrafię, cholernie za Tobą tęsknię, za
Twoim dotykiem, śmiechem, łzami…za maleństwem. - wymieniał.- Megg…
- Do mojego domu
jest bardzo daleko. – oczywiście, skłamała.
- Zamówię
taksówkę.
- Nie! Nie, nie…
już dzwonię po Alex…- zaczęła wykręcać numer, czarnowłosej.
- Megg, proszę…
- Ale…wiesz, że
ona w domu i tak będzie.
- Zrozumie to. Pojedzie do jakiejś restauracji,
czy koleżanki.- strzelał.
- Dobra. Zamawiaj.
– westchnęła.
Kiedy Alex
zobaczyła, że Megg i Niall wsiadają do taksówki, szybko odjechała, tak by
znaleźć się w domu przed nimi. Udało jej się. Była w domu około sześć minut przed przybyciem młodszej siostry.
- Właśnie miałam
po Ciebie jechać.- oznajmiła czarnowłosa, spoglądając na młodą pannę Richards.
- Czemu płaczesz?
–spytała, po tych słowach zobaczyła Niall’a, wyłaniającego się zza pleców
zielonookiej. Spojrzała na nią podejrzliwie, by brunetka nie domyśliła się, że Alex o wszystkim wiedziała. Megg spuściła głowę. – Mam was zostawić samych, tak?
- Jakbyś mogła…
- Dobrze. –
przytuliła Megg. – Jestem z Ciebie dumna, kochanie. – wyszeptała jej do ucha.
- Jeszcze nie masz
powodu, by być dumna.– również wyszeptała.
- Chcesz z nim
porozmawiać. Już jest dobrze. – uśmiechnęła się. – Dobrze, jakby coś było nie
tak, to dzwoń. Pa. – powiedziała już normalnie i wyszła.
- Niall…poczekaj chwilę.
Ja muszę wziąć prysznic.– wybełkotała. – Idź do mojego pokoju. Po schodach i
pierwszy pokój na prawo, białe drzwi.- oznajmiła i zniknęła za dużymi drzwiami
łazienki.
Chłopak skinął
głową i udał się na górę. Kiedy znalazł się w pokoju Margaret, zauważył mnóstwo
starych fotografii. Niektóre przedstawiały całkiem malutką brunetkę, inne zaś
były nieco nowsze. Niall jeszcze nigdy nie widział tak dużej ilości zdjęć,
znajdujących się w jednym pomieszczeniu. Jedna ściana cała była obklejona
mnóstwem fotografii. Horan długo przyglądał się tym obrazkom. Na jednym z nich
znalazł Megg stojącą w objęciach Harry’ego. Chłopak od razu westchnął głośno i
postanowił zaprzestać oglądaniu zdjęć. Usiadł na dużym, białym, obrotowym
fotelu i spokojnie czekał na zielonooką, która po kilku minutach zjawiła się w
pokoju. Gdy weszła do środka na twarzy Horan’a od razu pojawił się nieśmiały
uśmiech. Dziewczyna zmyła makijaż, a chłopak zawsze powtarzał jej, że bez
makijażu jest jeszcze piękniejsza. Blondyn miał ochotę powiedzieć jej, że
cudownie wygląda, lecz w ostatniej chwili zrezygnował. Megg podeszła do
wielkiej komody i wyciągnęła czyste ciuchy.
- A teraz wyjdź na
chwilę.– bardziej rozkazała niż poprosiła, Niall uśmiechnął się lekko i wyszedł
za drzwi. Rozumiał ją. Dziewczyna przebrała się w czarne rurki i fioletową
bokserkę, dzięki czemu dokładnie było widać jej już niemały brzuszek.- Możesz wejść.-
oznajmiła i wpuściła chłopaka do środka. Blondyn od razu zwrócił uwagę na jej
brzuch. Delikatnie uśmiechnął się i wszedł do sypialni. Margaret usiadła
wygodnie na łóżku i okryła swoje nogi kocem.
Wtedy spojrzała w jego głębokie, niebieskie oczy, które przez łzy
stały się jeszcze jaśniejsze i odpłynęła. Tym bardziej, że Niall również
spoglądał w jej szaro-zielone tęczówki. Nagle panna Richards otrzeźwiała i
spuściła wzrok na podłogę.
- Dlaczego to
robisz?- spytał.
- Ale co?-
zdziwiła się nadal patrząc w dół.
- Odrywasz ode
mnie wzrok…
- Bo nie chcę…
- Powiesz mi
wszystko?
- Ale… -
rozpłakała się.
- Proszę Cię, nie
płacz. – chciał ją przytulić. Przechylił się do niej lekko, ale jednak
zrezygnował. Nie chciał, żeby Megg czuła się nie komfortowo.
- Nie potrafię nie
płakać… Wiesz jak ja tego żałuję...- szeptała pod nosem.
- Mogę Cię
przytulić? Nie mogę patrzeć jak płaczesz…- ciężko było mu to powiedzieć.
- Nie, proszę nie…
- położyła się na łóżku, po czym schowała twarz w poduszce.
- Nie potrafię… –
delikatnie dotknął jej pleców i zaczął je gładzić. Megg nie protestowała. Nie
miała na to siły. – Proszę Cię, przytul się do mnie. Nie mogę na to patrzeć…
- Nie mogę, bo jak
już się do Ciebie przytulę…poczuję Twój zapach, poczuję Twój oddech, Twoją
bliskość… Coś od czegoś przez tak długo próbowałam uciec…o czym próbowałam
zapomnieć…
- Ale zrozum, że
to nie może się tak skończyć.
- Niby czemu?-
wybełkotała przez płacz.
- Bo Cię kocham, Megg! Ja nie potrafię bez Ciebie żyć…
- Przestań! Dobra
powiem Ci to, ale wiedz, że po tym nie będziesz chciał mnie znać – nerwowo
usiadła, przez co poczuła ukłucie w podbrzuszu, lecz zignorowała to.
- Mów… - poprosił
spokojnie.
- Bo…ja…- zacięła
się na samą myśl o tym, że już zaraz jej tajemnica wyjdzie na jaw. Nie
potrafiła wyobrazić sobie tego jak Horan to przyjmie. – Ja…- znów nie potrafiła
ubrać tego we właściwe słowa. Bała się powiedzieć prawdę, bo wiedziała, że to,
co robiła było złe. - Ja oszukiwałam starszych ode mnie facetów… - wydusiła w
końcu i zauważyła jak niebieskie oczy Niall’a robią się większe i większe.-
Uwodziłam ich… Kiedy oni zostawiali mnie samą, po to żebym się przygotowała, to
ja okradałam ich z wszystkiego z czego mogłam i uciekałam… - chlipnęła.- Znikałam
z ich życia… Oszukiwałam ich… – kiedy skończyła, odwróciła głowę w drugą
stronę. Tak, żeby nie patrzeć na Niall’a.
- Kiedy to było? –
zapytał spokojnie, choć był cały w szoku i zagubieniu. Nadal nie docierało do
niego to, co Megg przed chwila powiedziała.
- Rok temu…może
półtora…może dwa… - mówiła cicho nie patrząc na niego. Nie potrafiła się
zdecydować.
- Skończyłaś już z
tym, tak?
- No właśnie… ojciec
Harry’ego był ostatnim facetem, którego oszukałam. Wtedy też byłam z Harry’m…
- Rozumiem. –
odpowiedział szybko za nim skończyła. – Kiedy to było?
- Rok temu. Wtedy
nakrył nas Harry. To właśnie była tajemnica, przez którą mnie szantażował od
roku…- wyjaśniła. Blondyn spuścił głowę i zaczął myśleć.
- Robiłaś to… bo
nie miałaś wtedy nikogo i brakowało Ci pieniędzy?- spytał patrząc w dół.
- Miałam siostrę… ale wtedy nie było jej w domu. Byłam sama. Przysyłała mi pieniądze, ale nie było tego za dużo…
- Miałam siostrę… ale wtedy nie było jej w domu. Byłam sama. Przysyłała mi pieniądze, ale nie było tego za dużo…
- Dziękuję. –
westchnął głośno podnosząc głowę.
- Nie masz za co…
chciałeś znać prawdę, więc poznałeś.- wzruszyła ramionami, udając, że nic to
dla niej nie znaczy.
- Ale dziękuję, bo
wiem, że to było dla Ciebie ciężkie.- uśmiechnął się pocieszająco do
dziewczyny.
Megg bez słowa wstała
z łóżka z trudem. Podeszła do komody, wyciągnęła z niej dużą białą kopertę i
podała ją Niall’owi.
- Co to jest?-
spytał zaskoczony, przyglądając się jej.
- Za bilet do
domu… pamiętasz? Ukradłam Ci te
pieniądze, więc teraz je zwracam. - wyjaśniła z grobową miną.
- Nie musisz. –
odłożył kopertę na bok i złapał Megg za dłoń. – Zdradziłaś mi swoją tajemnicę i
moje uczucia do Ciebie… - wstał, lecz ciągle patrzył na jej dłoń. – Nie
zmieniły się ani trochę… - popatrzył jej w oczy. Megg wyrwała swoją dłoń i
złapała się za głowę.
- Czy Ty
rozumiesz, co właśnie powiedziałeś?- wybełkotała.- Kochasz dziewczynę, która oszukiwała innych
facetów, oszukiwała CIEBIE, kradła, kłamała, można powiedzieć, że się
sprzedawała… Zraniła Cię, a Ty nadal brniesz w to bagno?- spytała z
niedowierzaniem.
- To nie jest
bagno… To jest przeszłość! Nie robisz już tego, nie jestem na Ciebie zły za to,
że mnie okłamywałaś, rozumiesz? To było trudne do powiedzenia i w stu
procentach to rozumiem. Fakt! Zraniłaś mnie, ale ja Cię rozumiem. Rozumiem i
kocham…
Megg usiadła.
Niall zrobił to samo. Dziewczyna popatrzyła na chłopaka z niedowierzaniem.
- Czy naprawdę
jestem warta tego wszystkiego? Po co Ty to robisz?
- Bo dla mnie
jesteś wyjątkowa, nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak TY. Masz coś w
sobie, co mnie do Ciebie przyciąga… A robię to, bo zakochałem się w Tobie.
Zakochałem jak idiota.
- Nie mów tak o
sobie! Nie jesteś idiotą.
- Zwariowałem na
Twoim punkcie. Zrozum to!
- Nie potrafię
tego zrozumieć.
- Dla mnie jesteś
wyjątkowa. Nie obchodzi mnie, co mówią inni. Ja wierzę w Nas… - szepnął
spoglądając na nią. Megg odwróciła głowę. Nie wiedziała, co ma zrobić, co
powiedzieć. Niall również.
- Niall…-
odwróciła się w jego stronę. – Ja nie mogę tak po prostu do Ciebie wrócić…
- Wiem, Megg.
Dlatego będę się starał.
- Niall czy…my…czy
możemy… - zaczęła głęboko oddychać i denerwować się.
- Co możemy? –
zmarszczył brwi.
- To jest chyba
rzecz, która zrani Cię dzisiaj najbardziej…- szepnęła tak, jakby sama do
siebie.
- Mów. –
powiedział cicho. Przestraszył się. Gula stanęła w jego gardle. Zaczął się
denerwować…
- Czy możemy
zostać przy…przyjaciółmi? – spuściła głowę.
Niall otworzył
szeroko oczy. Głośno westchnął i wstał, po czym wyszedł z pokoju starając się
zrobić to jak najbardziej spokojnie.
- Niall… - ciężko
wstała z łóżka i poszła za nim.
- Miałaś rację, to
zraniło mnie najbardziej… - odwrócił się. Jego oczy były już czerwone od
płaczu.
- Myślisz, że mnie
to nie rani? Niall ja Cię kocham! Ale muszę… my musimy.
- Dlaczego musimy?
- Bo ja… ja na
razie nie jestem na to gotowa. Przepraszam.
- Słuchaj… –
przybliżył się do niej, cały czas mówiąc do niej łagodnym głosem. – Nie chcę,
żebyśmy byli przyjaciółmi… Możesz do mnie zadzwonić zawsze, rozumiesz? O każdej
porze, zawsze. Możesz ze mną porozmawiać o wszystkim, o czym tylko zechcesz.
Ale jak będziesz gotowa to powiedz mi to. Proszę. Ja dla Ciebie zrobię
wszystko. Zrobię wszystko, by z Tobą być… - ujął jej twarz w dłonie i pocałował
w czoło. Udał się do wyjścia.
- Niall… -
pobiegła za nim. – Poczekaj!
Chłopak odwrócił
się w jej stronę. Megg stanęła przed nim. Nie wiedziała, co się z nią działo.
Chciała tego, ale wiedziała, że robi źle. Stanęła na palcach i delikatnie
pocałowała go w usta. Niall nie wiedział, co się dzieje. Nie wiedział, co
zrobić, stał nie ruszając się.
- Przepraszam. –
wyszeptała.
- Nie masz, za co.
Nigdy nie miałaś, za co przepraszać. - powiedział, kiedy jeszcze byli bardzo
blisko siebie, po tych słowach dziewczyna odsunęła się od blondyna.
- Idź już, proszę Cię.
Ja nie powinnam była tego robić…- stwierdziła, nie patrząc na Horan’a.
- Dobrze, że to
zrobiłaś… - odwrócił się i wyszedł.
Megg szybko
zamknęła za nim drzwi. Usiadła na podłodze obok nich i rozpłakała się. Płakała,
płakała i nie potrafiła przestać. Już nawet nie miała na to sił. Skuliła się,
ignorując to, że brzuch przeszkadza jej przy zginaniu kolan. Wciąż łkała.
Po kilku minutach do domu weszła Alex.
Po kilku minutach do domu weszła Alex.
- Megg? Co się
stało? – zamknęła drzwi na klucz i natychmiast uklęknęła przy młodszej
siostrze.
- Powiedziałam mu,
że chcę żebyśmy zostali przyjaciółmi… - wyłkała.
- Dlaczego to
zrobiłaś? – zmarszczyła brwi.
- Wiesz, że nie
powinnaś tego mówić… - potarła jej ramie.
- Wiem… ale ja później
jeszcze go… pocałowałam. - szepnęła wybuchając większym płaczem.
- Skomplikowałaś
to jeszcze bardziej…
- Wiem…-
westchnęła niezdarnie ocierając oczy.- Ja go kocham, ale wiesz ile pracowałam
nad tym, żeby zapomnieć? Kiedy już mi się udało, on się pojawił.
- Jak dla mnie to
dobrze, że się pojawił…
- Czemu?- zdziwiła
się.
- Bo nie możesz go
stracić, zrozum. On nie pojawił się w Twoim życiu bez powodu…
- Ale ja teraz nie
chce się z nikim wiązać!
- Dlaczego?
- Po prostu nie
chcę…
- Powiedz mi,
dlaczego…- rozkazała ciepłym tonem, tak jak to miała w zwyczaju.
- Nie wiem, nie
wiem, z którym mam się związać… Czy z Harry’m, czy z Niall’em…
- Z Niall’em, to
on jest tym jedynym i musisz to wreszcie zrozumieć, kochanie. Nawet Harry Ci to
powiedział…
- Ale coś mnie w
Harry’m zadziwiło. Dlaczego on się tak nagle zmienił?- spytała spoglądając na
Alex, oczami pełnymi łez.
- Nie powiem Ci
tego…
- No właśnie.
- Powinnaś zamknąć
rozdział z Harry’m. Naprawdę.
- Ale ja go
kocham! Nikt nie potrafi mnie zrozumieć.
- Ty nie rozumiesz
tego, że on Cię skrzywdził? Nie
pamiętasz jak przez niego cierpiałaś? On Cię bił… gwałcił…
- Wiem to,
pamiętam…- skrzywiła się na samo wspomnienie tych wszystkich chwil.
- I to… i to ani
trochę Cię od niego nie odtrąca?- spytała czarnowłosa. Megg pokręciła głową na
‘nie’. - Ja… ja już nie wiem, co mam Ci powiedzieć, ale wiem jedno... Nie bez
powodu pocałowałaś Niall’a!
- Mam mętlik w
głowie.
- Chodź. – pomogła
jej wstać. – Idź do swojego pokoju. Przebierz się i połóż. Ja zaraz do Ciebie
przyjdę, tylko wezmę prysznic.
- Dobrze. –
szepnęła i udała się na górę. Przebrała się w wygodniejsze ciuchy i ułożyła na
łóżku. Po piętnastu minutach do jej
pokoju weszła Alex, wykąpana i ubrana w piżamy. Położyła się pod kołdrą, obok Megg i
przytuliła ją.
- Będę tak z Tobą
leżeć… Codziennie. Nie musisz już chodzić do pracy, jutro pójdziesz i się
zwolnisz. Będziemy sobie leżeć, a Ty będziesz sobie myśleć, a w każdej chwili,
kiedy tylko będziesz chciała zaczniemy rozmawiać... – uśmiechnęła się lekko.
- Ale ja chce Ci
pomóc. Nie chcę być na Twoim utrzymaniu.- jęknęła.
- Jesteś moją
siostrą, kochanie. I jesteś w ciąży, nie będziesz się przemęczać. A tak w ogóle
to jak mnie nie było to zarobiłam trochę pieniędzy także nie jest źle…
- Ale ja się wcale
nie przemęczam!- broniła się. Wiedziała, że praca była jej jedyną, odskocznia
od tej całej sytuacji. To właśnie dzięki tej pracy brunetce udało, chociaż
przez chwile zapomnieć o Niall’u, Harry’m, Dems…
- Ale teraz
będziesz odpoczywać i myśleć, bo teraz to jest Tobie potrzebne…- Megg
uśmiechnęła się delikatnie.- No to sobie teraz myśl… -Alex przytuliła ją
bardziej. – Podpowiem Ci okej? – uśmiechnęła się. – Niall... – wyszeptała jej
do ucha.
- Proszę, nie rób tego- szepnęła.
- Dobrze.
Przepraszam, ale chcę, żebyś wiedziała, jakie jest moje zdanie.
- Wiem, jakie jest
Twoje zdanie… - trudem przełknęła ślinę
i zamknęła oczy.
***
Witamy Was po przerwie. Stęskniliście się? Mamy nadzieję, że tak. Co sądzicie o rozdziale? Czekaliście na niego, prawda?
Pytania:
1.Czy Megg dobrze postąpiła prosząc Nialla aby zostali przyjaciółmi, a później go całując?
2.Czy Niall tak łatwo odpuści?
3.Czy w przyszłości znów będą razem?
CZEKAMY NA WASZE ODPOWIEDZI :)
Jako, że miałyśmy przerwę chciałyśmy zobaczyć ile osób z nami zostało. A więc każdy kto przeczyta rozdział niech doda komentarz. Nawet zwykłe 'czytam' czy ':)'.
CZEKAMY NA WASZE ODPOWIEDZI :)
Jako, że miałyśmy przerwę chciałyśmy zobaczyć ile osób z nami zostało. A więc każdy kto przeczyta rozdział niech doda komentarz. Nawet zwykłe 'czytam' czy ':)'.
Widzimy się za tydzień!
Wasze Dems i Megg...
Jeju oni mają być razem! Rozdział jak zwykle cudowny <3
OdpowiedzUsuńJeju,rozdział cuuudny <3 *.* Tęskniłam! :)
OdpowiedzUsuń1. Nie.
2. Oczywiście,że nie,przecież ją kocha.
3. Mam nadzieję,że tak <3.
Czekam na nn <3
~Zuza
Czytam @malinowapat
OdpowiedzUsuńBoskie. Sporo się działo, myślę, że źle zrobiła mówiąc aby zostali przyjaciółmi itd. Niall nie odpuści, i jeśli Megg będzie chciała, będzie gotowa to będą w przyszłości razem.
OdpowiedzUsuńDo następnego,
Joasia
1 Nie i tak.
OdpowiedzUsuń2 Nie
3 Tak. Mam taka nadzieje ! Musi tak byc. Ona Go kocha !!! :**
Zajefajny rozdział. Czekam na kolejny !!!♥♡
super
OdpowiedzUsuńbomba
OdpowiedzUsuńbomba
OdpowiedzUsuńCzytam ;**
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńAle Megg i Niall mają być razem !!
czytam! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to czytać!!! :) Przez ten rozdział o mało co się nie popłakałam...boziu...dlaczego Megg nie chce sobie dać pomóc?!:(( Podziwiam Horana za to, że tak walczy o nią;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Alex poradzi sobie z Megg i tą całą beznadziejną sytuacją....
Rozdział jest genialny i..nie wiem co może dziać się w najbliższych rozdziałach..<3 Oby coś dobrego ;)
A na koniec...
Wow Niall przyleciał do niej :)) awwwwww*-*
Czekam na kolejny i życzę weny, chociaż i tak wam świetnie idzie, bo macie ogromny talent :)
@Best_faan_ever
Wspanialeee ;***
OdpowiedzUsuń/PAULA :)
Wróciłyście.! :D
OdpowiedzUsuń1. Źle zrobiła, bo zbija go z tropu..
2. Niall się nie podda :D
3. Uważam, że w końcu będą razem :)
Rozdział cudny!!!
OdpowiedzUsuń1. Nie! Absolutnie!
2. Nie... Nie odpuści.
3. Oby! <3
Nowy rozdział! ♥ Niall nie może odpuścic! Przecież oni muszą do siebie wrócic ;/ Czekam na next x
OdpowiedzUsuńHejka :* cudowny blog <3 serio :* teraz non stop rodzice zabierają mi laptopa, więc czytam wszystko na telefonie :/ genialnie napisany blog, ale niestety tylko od czasu do czasu uda mi się dodać komentarz :( wybaczcie <3 Pamiętajcie , jak nie skomentuje, nie oznacza, że nie przeczytałam :*
OdpowiedzUsuńOMG. już nie mogłam się doczekać tego rozdziału on jest po prostu adxygbnjhfgdybjfgygi. nie mogę doczekać się nn :*
OdpowiedzUsuńAna.
SUPER!!!!!
OdpowiedzUsuńOdpowiedzi na pytania:
1. Nie,nie i jeszcze raz nie! Jak mogła poprosić Go by zostali przyjaciółmi? Mi by pękło serce. Nie wiem co powiedzieć w kwestii pocałunku. Może dobrze zrobiła. Takie buzi na pożegnanie xd
2. Nie odpuści sobie. O nie! Niall kocha Megg. Nie potrafi bez niej żyć. Chociaż uważam, że uszanuje jej decyzje by zostali przyjaciółmi i na jakiś czas odpuści, by powrócić w wielkim stylu xd
3. Sądzę, że tak. Jeśli Megg zrozumie jakim SKARBEM jest Niall to jest cień szansy by w przyszłości byli znowu razem <3
Rozdział jest BOSKI !!!
Pozazdrościć tylko talentu :))
<33 KOCHAM WASZE OPOWIADANIE <33
Wasz Największa Fanka Tosia xx
Twój blog został nominowany do Liebster Awards :D
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj: http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/2014/05/liebster-awards-xd.html
:) super blog :)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń