Następnego dnia,
kiedy Megg została sama w domu, ponieważ trochę słabiej się czuła, postanowiła,
że musi rozwiązać tę sprawę raz na zawsze. Nie była pewna, co przyniesie jej ta
rozmowa, ale musiała zaryzykować.
- Halo?- po
czterech sygnałach, usłyszała ten sam, zachrypnięty głos.
- Harry?- spytała,
chociaż była w stu procentach pewna, że to właśnie on.
- Tak…-
odpowiedział zdziwiony.
- Megg? Coś się
stało?- zdenerwował się.
- Nic…
- To co się
stało, że dzwonisz? Nie odzywałaś się od miesiąca.
- Nie jesteś
jedyną osobą, z którą nie utrzymywałam kontaktu…- wyjaśniła.
- Rozumiem…
- Em… Chciałabym z
Tobą porozmawiać. Ale… to nie jest rozmowa
na telefon.
- Mam do Ciebie
przylecieć?- spytał, by upewnić się, że właściwie zrozumiał sugestię
dziewczyny.
- Wiem, że to
głupie, ale… nie chce o tym rozmawiać przez telefon. Zrozum.
- Okej. Przylecę
najbliższym lotem. - obiecał i rozłączył się szybko, nie dopuszczając brunetki
do głosu.
***
Dwa dni później,
brunetka była już pod hotelem, w którym zatrzymał się Harry. Nie był to byle,
jaki hotel… Jeden z najlepszych w Manchesterze. Gdy weszła do środka od razu w
oczy rzucił jej się wystrój. Wszystko było takie jasne, nowoczesne. Musiało być
cholernie drogie. Margaret zignorowała to i udała się do recepcji, gdzie
powitał ją bardzo miły mężczyzna w średnim wieku.
Gdy rzuciła tylko nazwiskiem ‘Styles’ mężczyzna od razu zerwał się i zaprowadził dziewczynę do apartamentu Harry’ego, mówiąc, że ten czekał na nią już od rana.
Gdy rzuciła tylko nazwiskiem ‘Styles’ mężczyzna od razu zerwał się i zaprowadził dziewczynę do apartamentu Harry’ego, mówiąc, że ten czekał na nią już od rana.
Dziewczyna
zapukała do drzwi. Harry otworzył je tak szybko, jakby stał pod nimi w
oczekiwaniu na brunetkę.
- Czekałem na
Ciebie. – lekko się uśmiechnął i wpuścił ją do środka. Megg zaczęła rozglądać
się po pomieszczeniu. Harry mieszkał w jednym z najlepszych apartamentów. – To,
o czym chciałaś porozmawiać? – zamknął drzwi.
-Wiesz… Pamiętasz
to, co powiedziałam Ci przed moim wylotem? – spytała dla pewności.
- Pamiętam –
skinął głową.
- Uwierzyłem. -
potwierdził skinieniem głowy.
- I dlaczego tak
zareagowałeś?
- Bo ja…
wyrządziłem Ci tyle krzywdy. Nie pozwoliłbym Ci być ze mną.
- Dlaczego tak nagle
się zmieniłeś?- spytała, a chłopak automatycznie spuścił wzrok. Wiedział, że
jeśli ciągle by na nią patrzył, brunetka domyśliłaby się wszystkiego.
- Nie wiem Megg.
Coś mnie tchnęło…
- Hazz?- zaczęła.
Styles uniósł wzrok i skierował go na dziewczynę. - Nadal mnie kochasz, czy
nienawidzisz?
- Nie wiem.
- Nie wiesz?
- Nie wiem.
Megg westchnęła i
oparła dłoń o brzuch, tak jak to ostatnio miała w zwyczaju. Harry nic nie
powiedział. Nie wiedział nic. Nie był pewien uczuć do Megg. Sam już nie
wiedział, co powinien zrobić.
- Przepraszam. –
westchnęła.- Kazałam Ci tu przyjechać. Sama nie wiem, po co i dlaczego to
zrobiłam. – rozglądnęła się i udała w stronę wyjścia. Chłopak szybko się
odwrócił.
- Jeśli dzięki
temu coś sobie uświadomiłaś, to było warto.
- Uświadomiłam
sobie, że nie zasługujesz by być ojcem tego dziecka. – w jej oczach stanęły
łzy.
- Wiem to Megg.
Wiedziałem od samego początku. Nie płacz.
- To, po co to
zrobiłeś? Po co mnie zgwałciłeś? – krzyknęła.
- Chciałem się na
Tobie odegrać! Za to co zrobiłaś mi i mojemu ojcu!
- I akurat
musiałeś mnie zgwałcić? Mogłeś mnie podać na policję! Za to, że was okradałam,
oszukiwałam… A nie gwałcić mnie i porywać! Po co? Po co udawałeś, że mnie
kochasz?!
- Wyjdź stąd,
proszę. – powiedział, kiedy jeszcze potrafił nad sobą panować. Nie chciał jej krzywdzić.
- Teraz? Tak? Teraz
zrozumiałeś swój błąd? Dopiero teraz, kiedy jestem w ciąży?! Za klika miesięcy
zostaniesz ojcem, ale dziecko nie będzie Cię znało! Możesz o tym zapomnieć! –
rozpłakała się i szybko wyszła. Harry zatrzasnął za nią drzwi z całej siły.
Megg podskoczyła, kiedy usłyszała trzaśnięcie i wybiegła z hotelu.
Dziewczyna
dosłownie w biegu wróciła do domu. Wpadła do niego niczym burza i od razu
pobiegła na piętro, do swojego pokoju. Alex widząc to, podążyła za młodszą
siostrą.
- Megg…
- Co?-
wybełkotała.
- Co się stało?
Zrobił Ci coś?
- Nic. Zrozumiał
tylko, że nie chcę go znać.
Po tych słowach
Alex uśmiechnęła się w środku, ale nie dała tego po sobie poznać. Podeszła do
Megg i mocno ją przytuliła.
- Ale do Niall’a
też nie wrócę.- oznajmiła.
- Czemu?
- Bo nie, nie
chcę… To znaczy… bardzo chcę, ale… Nie wiem. Czuję się jak jakiś wrak
człowieka. Nie wiem, co się wokół mnie dzieje…
- Musisz do niego
wrócić. Przecież sama mi mówiłaś, że przy nim byłaś najszczęśliwsza, Megg! –
uśmiechnęła się.
Margaret nie
mówiła już nic. Chciałaby coś powiedzieć, lecz kompletnie nie wiedziała, co. To
znaczy… Przez głowę przeszedł jej jeden pomysł, lecz dziewczyna wiedziała, że
to skrzywdziłoby tylko więcej osób. Skarciła się w myślach za to, że ten pomysł
w ogóle przyszedł jej do głowy i postanowiła nawet nikomu o tym nie mówić. Następną
myślą, która nawiedziła jej głowę, było wspomnienie tego, jak Niall mówił jej,
że zawsze może do niego zadzwonić… Brunetka postanowiła skorzystać z jego
obietnicy…
- Halo?- blondyn
odebrał, nie wiedział, że dzwoni akurat Margaret, ponieważ dziewczyna zmieniła
swój numer.
- Cześć… to ja, Megg…
- powiedziała zapłakanym głosem.
- Coś się stało?
Płaczesz?
- Rozmawiałam z
Harry’m. – głośno westchnęła. – I… zrozumiałam, że mimo tego, że coś do niego
czuję… On na to nie zasługuje…
- Ja też z nim
ostatnio rozmawiałem i… Słuchaj, jesteś w domu? Mogę przyjechać?- spytał
niepewnie.
- Jestem…
- Mogę przyjechać?
- Przyjedź. –
powiedziała z trudem.
Po niecałych
dwudziestu minutach chłopak siedział już na łóżku, obok zapłakanej brunetki.
- Bo ja z nim
rozmawiałem zanim on przyjechał do Ciebie wtedy na lotnisko...- chłopak
zastanowił się przez chwilę czy dobrze zrobi, kiedy powie jej o tym. Zdecydował,
że nie ma nic do stracenia.- Jak z nim rozmawiałem to… on nazwał Cię suką i
szmatą…
- Nie dziwi mnie
to. Jak wspomniałam o naszym dziecku to kazał mi wyjść...
- Widzisz. – Horan
starał się rozmawiać z nią jak z przyjaciółką, choć było mu trudno.
- Zatrzasnął za
mną drzwi…
- Cały Harry –
westchnął.
- Wiesz, że ci to
nie wychodzi?
- Ale co?
- Udawanie
przyjaciela…
- Wiem, ale się staram,
bo mnie o to poprosiłaś.- odrzekł.
- Wiem i dziękuję
Ci…
Chłopak lekko się
uśmiechnął. Megg nie wiedziała już, co powiedzieć. Usiadła bardziej na środku
łóżka i oparła się o ścianę równoległą ze ścianą, na której wisiały miliony
fotografii. Dziewczyna przyglądała się im.
- Jak się czujesz?
Jak z maluchem?- nagle spytał Horan.
- Czuję się w
miarę dobrze, bywało gorzej, a dzidziuś rośnie… – ułożyła dłonie na brzuchu
głaszcząc go.
- Właśnie widzę. –
uśmiechnął się. Megg uśmiechnęła się po raz pierwszy tego dnia. – Będzie coraz
lepiej, zobaczysz.
- Wiem, że będzie
coraz lepiej. Musi być…
- Wiesz… miałem
Cię już zapytać wcześniej, ale kiedyś, w szpitalu, właśnie chodziło Ci o
pianino?- spytał spoglądając na instrument stojący w rogu pokoju. Był przykryty
dużą, białą folią.
- Zauważyłeś je?
Tak, o pianino. Te jest już stare i rozstrojone...
- Naprawimy je. –
wstał.
- Niall to pianino
jest po mojej babci i prababci, więc wątpię żeby Ci się udało. - machnęła ręką
spoglądając w kąt pokoju.
- Wątpisz we mnie?
– uśmiechnął się.
- Emm… tak. Teraz
wątpię. – uśmiechnęła się i zaczęła wstawać.
- Chodź.– wystawił
dłoń, aby pomóc jej wstać.
Po godzinie
zaciętej walki z pianinem, Niall naprawił je. Co prawda było ciężko, lecz
chłopak podołał zadaniu.
- Jak Ty to
zrobiłeś?- spytała niedowierzaniem Megg.
- Magia! – zaśmiał
się. – Słuchaj wiem, że nie powinienem, ale napisałem piosenkę i… mogę Ci ją
zagrać? – zapytał niepewnie.
- Em… pewnie,
graj... – uśmiechnęła się i usiadła na skraju łóżka.
Blondyn uśmiechnął
się delikatnie. Usiadł przy pianinie i zaczął grać.
Dear Darlin’, please excuse my writing.
I can’t stop my hands from shaking
Cause I’m cold and alone tonight.
I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried.
And if my words break through the wall
And meet you at your door,
All I can say is: “Girl, I mean them all.”.
Dear Darlin’, please excuse my writing.
I can’t stop my hands from shaking
'Cause I’m cold and alone tonight.
I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried. We tried.
Been thinking about the bar we drank in.
Feeling like the sofa was sinking.
I was warm in the hold of your eyes.
So if my words break through the wall
To meet you at your door,
All I could say is: “Girl, I mean them all.”
Dear darlin’, please excuse my writing.
I can’t stop my hands from shaking
'Cause I’m cold and alone tonight.
I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried.
Oooh I cancur. These arms are yours to hold.
And I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried.
We tried.
I can’t stop my hands from shaking
Cause I’m cold and alone tonight.
I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried.
And if my words break through the wall
And meet you at your door,
All I can say is: “Girl, I mean them all.”.
Dear Darlin’, please excuse my writing.
I can’t stop my hands from shaking
'Cause I’m cold and alone tonight.
I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried. We tried.
Been thinking about the bar we drank in.
Feeling like the sofa was sinking.
I was warm in the hold of your eyes.
So if my words break through the wall
To meet you at your door,
All I could say is: “Girl, I mean them all.”
Dear darlin’, please excuse my writing.
I can’t stop my hands from shaking
'Cause I’m cold and alone tonight.
I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried.
Oooh I cancur. These arms are yours to hold.
And I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried.
We tried.
Niall westchnął
głęboko i odwrócił się w stronę Megg. Dziewczyna siedziała ze łzami w oczach.
Kiedy to zobaczył wstał i podszedł do niej kucając przy jej kolanach. Złapał ją
za dłoń i delikatnie ją pocałował. Panna Richards spojrzała mu prosto w oczy.
Wzięła głęboki oddech. Chciała coś powiedzieć, ale nie wiedziała, co.
- Jest piękna…- to
jedyne, co potrafiła z siebie wydusić.
- Prosto z serca.
Megg uniosła dłoń,
którą trzymał Niall i delikatnie położyła ją w miejscu gdzie znajdowało się
jego serce.
- Dziękuję.
- Mogę Cię teraz
przytulić? – wyszeptał niepewnie, po czym wstał. Megg nic nie mówiąc również
wstała i przytuliła się do niego. Niall lekko się uśmiechnął. Objął ją mocno
tak, aby nie uszkodzić brzucha.
- Dobra, Niall,
już wystarczy… – oderwała się od niego niechętnie i wymusiła uśmiech.
- Jak chcesz. –
również się uśmiechnął. – Zagraj mi coś...- poprosił.
- Ja?
- Tak.
- Nie. Dawno nie
grałam…- próbowała zastosować jakąś banalną wymówkę, tylko po to by nie musieć
nic grać.
- Pomogę Ci. –
usiadł przy pianinie. – Siadaj…- poklepał miejsce obok siebie.
- Jak babcia żyła
to grałam i śpiewałam, ale to było kilka lat temu…
- Już nie gadaj.
Siadaj.- znów ją zachęcił. Dziewczyna pogodziła się już z tym, że jednak Niall
nie połknie już żadnej z jej wymówek, więc postanowiła, że jednak mu coś zagra.
Usiadła obok niego i potarła lekko dłońmi o siebie.- To, w czym Ci pomóc?
- W niczym. Po
prostu tutaj siedź. – uśmiechnęła się i popatrzyła mu prosto w oczy.
Po chwili Megg
zaczęła grać dobrze znaną jej piosenkę. Nie wiedziała czy zacząć śpiewać, ale
zaryzykowała… Pierwsze dźwięki zaczęły wypływać z jej ust, tym samym pieszcząc
uszy Niall’a.
Mmm...
Whoa...
Yeah...
Yeah, Uhh
You get me out of my seat, it's like I've been in bed for a week
I've been slippin' n' slidin' all over the place, and nobody cares
And I'm such a disgrace
You get me out of my mood, that's something only you can do,
Cause I feel like I'm home when I'm in your arms
And that's why I need you to...
Cheer Me Up,
Come on dance with me, (Whoa)
And you take my hand.
Cheer Me Up (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing,
Cheer Me Up (Whoa...)
Please won't you cheer me up (Oh,Oh)
Even if were the only ones dancing.
Give me a reason to smile, the kind that will last for a while,
Like only you know how, make it OK now,
You got your ways to make this girl's day
It's the magic that's in your touch; it makes everything mean so much...
The poetry in you eyes is enough in itself to take me to a high...
Whooo... (Take me to a high)
You Gotta Cheer Me Up... Oh you...
Cheer Me Up,
Come on dance with me, (Whoa)
And you take my hand.
Cheer Me Up (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing,
Cheer Me Up (Whoa...)
(Take my hand)
I Love it when you cheer me up, (Oh,Oh)
Even if were the only ones dancing.
You turn my frown upside down,
My smile's lost 'n' found when you are around
(You Cheer Me Up, Cheer Me Up)
You turn my frown upside down,
My smile's lost 'n' found when you are around
(Just a little bit of Cheer)
Cheer Me Up,
Come on dance with me,
And you take my hand,
You Cheer Me Up, (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing,
Cheer Me Up,
Dance with me,
Take my hand,
Love it when you Cheer Me Up, (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing
Only you got the magic, only you got the key...to my heart
(Only you got the key)
To my heart, yeah...yeah...Oh
Only you got the magic, only you got the way to my heart...
(Yeah, Yeah, Oh)
Even if were the only one's that's there (Cheer Me Up)
I've been last in lines forever; I want a part of it
Even just a little bit (Even if were the only one's that's there)
Happiness can last forever; I want a part of it...
Even just a little bit... (Even if were the only one's that's there)
If happiness can last forever, I want a part of it even just a little bit.
Whoa...
Yeah...
Yeah, Uhh
You get me out of my seat, it's like I've been in bed for a week
I've been slippin' n' slidin' all over the place, and nobody cares
And I'm such a disgrace
You get me out of my mood, that's something only you can do,
Cause I feel like I'm home when I'm in your arms
And that's why I need you to...
Cheer Me Up,
Come on dance with me, (Whoa)
And you take my hand.
Cheer Me Up (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing,
Cheer Me Up (Whoa...)
Please won't you cheer me up (Oh,Oh)
Even if were the only ones dancing.
Give me a reason to smile, the kind that will last for a while,
Like only you know how, make it OK now,
You got your ways to make this girl's day
It's the magic that's in your touch; it makes everything mean so much...
The poetry in you eyes is enough in itself to take me to a high...
Whooo... (Take me to a high)
You Gotta Cheer Me Up... Oh you...
Cheer Me Up,
Come on dance with me, (Whoa)
And you take my hand.
Cheer Me Up (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing,
Cheer Me Up (Whoa...)
(Take my hand)
I Love it when you cheer me up, (Oh,Oh)
Even if were the only ones dancing.
You turn my frown upside down,
My smile's lost 'n' found when you are around
(You Cheer Me Up, Cheer Me Up)
You turn my frown upside down,
My smile's lost 'n' found when you are around
(Just a little bit of Cheer)
Cheer Me Up,
Come on dance with me,
And you take my hand,
You Cheer Me Up, (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing,
Cheer Me Up,
Dance with me,
Take my hand,
Love it when you Cheer Me Up, (Oh,Oh)
Even if we're the only ones dancing
Only you got the magic, only you got the key...to my heart
(Only you got the key)
To my heart, yeah...yeah...Oh
Only you got the magic, only you got the way to my heart...
(Yeah, Yeah, Oh)
Even if were the only one's that's there (Cheer Me Up)
I've been last in lines forever; I want a part of it
Even just a little bit (Even if were the only one's that's there)
Happiness can last forever; I want a part of it...
Even just a little bit... (Even if were the only one's that's there)
If happiness can last forever, I want a part of it even just a little bit.
Niall nie wiedział, co powiedzieć. Był zachwycony. Siedział tylko i
wciąż wpatrywał się w brunetkę, która już skończyła grać. Kiedy widziała, że
Horan nie wie, co powiedzieć, potraktowała to jako zły znak.
- Wiem.
Przepraszam pewnie fałszowałam i też dawno nie grałam także. Ah...nie komentuj.
– machnęła ręką i wstała.
- Jesteś cudowna.
Siedź cicho! – podszedł do niej i przytulił ją. Megg nie wiedziała co ma w
tej chwili ze sobą zrobić. Uśmiechnęła się i oparła swoją głowę o głowę Niall’a.
On zsunął głowę i schował twarz w zagłębieniu jej szyi. Stali tak przez chwilę
kołysząc się. Blondyn delikatnie pocałował ją w policzek. Megg jak poparzona
podniosła głowę i popatrzyła na niego. – Przepraszam. – spuścił wzrok.
- Nie przepraszaj…
- Wiem. Oboje nie
potrafimy być dla siebie tylko przyjaciółmi.- stwierdziła.
- Zauważyłem to. –
popatrzył prosto w jej oczy. Megg szeroko się uśmiechnęła. – Czemu się
uśmiechasz?
- Bo to jest
dziwne.– uśmiech nadal gościł na jej twarzy.
- Ale co?
- To, że tu
jesteś… i że nadal próbujemy być przyjaciółmi, co kompletnie nam nie wychodzi.-
wyjaśniła.
- Sama tego
chciałaś…
- Wiem. Ale wtedy
Harry znów próbował się zmienić i ja się nabrałam. – spuściła głowę, było jej
wstyd, że wciąż daje nabrać się na gierki Styles’a.
- Nabrał nas
wszystkich.– ujął jej policzek i zaczął głaskać go swoim kciukiem.
- A co jeśli on
będzie chciał mi zabrać dziecko? – podniosła głowę. W jej oczach były już łzy.
Na samą myśl o tym chciało jej się płakać.
- Nie pozwolimy…
to znaczy, nie pozwolisz na to.- niemal natychmiast poprawił się.
- Dlaczego
poprawiłeś ‘’my’’?
- No bo… em… nie
jesteśmy razem.
- Ale będziemy. –
powiedziała tajemniczo z lekkim uśmiechem. Wyplątała się z uścisku i usiadła
przy pianinie. Zaczęła grać na nim jakąś melodię. Grała to, co sobie
przypomniała.
- Co? – Niall
nadal stał w miejscu. Był oszołomiony.
- Dobrze
usłyszałeś.– Nadal grała. Nie wiedziała, co mu powiedzieć. Niall przyglądał jej
się z niedowierzaniem. Nie wiedział, co powiedzieć. – Tak. Wiem, co
powiedziałam, ale… żałuję tego, że nie zobaczyłam, jaki jest Harry wcześniej...
- Nikt tego nie
zobaczył, Megg. – kucnął przy niej kładąc dłoń na jej kolanie, a drugą za jej
plecami.
- Ale… Ja
odtrąciłam Ciebie z powodu tego kretyna…- spuściła głowę, tak jak to miała w
zwyczaju.
- Tylko się nie
obwiniaj, proszę…
- Ale to jest moja
wina!
- Proszę, nie mów
tak. – pocałował ją w ramie.
- Zachowywałam się
jakbym była ślepa. Wszyscy mówili mi, jaki on jest, a ja dalej na niego leciałam…
Byłam głupia.- stwierdziła z trudem.
- Nie mów tak. Nie
lubię, kiedy się obwiniasz.- poprosił ją łagodnie.
- Niall.–
westchnęła. – Wiem, że nie lubisz, ale taka jest prawda.– popatrzyła na niego.
- Przestaniesz,
kiedy przyznam Ci rację?
- Emm…- zastanowiła
się.- Tak. – uśmiechnęła się.
- Tak. Jesteś
idiotką i źle zrobiłaś. – uśmiechnął się. – Lepiej?
- Ale o tej
idiotce, to mogłeś sobie podarować…– powiedziała pod nosem. – Lepiej!
- Tak, byłaś
głupia. – zaśmiał się.
- Wiem, wiem… Zagrasz
mi jeszcze raz?
- Naprawdę chcesz?
- Tak, naprawdę. –
oznajmiła. Uśmiechnął się. Wstał i usiadł obok niej, po czym zaczął grać. Megg
słuchała go jak zaczarowana, oparta o ramie Niall’a.
- To jest cudowne.
– szepnęła.
- Ty też jesteś
emm… znaczy piosenka. – spuścił głowę.
- Tak Niall. Ty
też jesteś cudowny. – uśmiechnęła się i uniosła jego głowę, patrząc na niego.
Horan uśmiechnął się lekko i ponowie spojrzał w dół. – Dlaczego na mnie nie patrzysz?
- Nie chcesz
wiedzieć.
- No powiedz.
- Zawstydziłem się.
– wymruczał pod nosem ze śmiechem, ciągle na nią nie patrząc.
- Popatrz na mnie.-
poprosiła, a chłopak niechętnie i nieśmiało podniósł głowę. - Już lepiej. –
Niall lekko się uśmiechnął. – Jesteś słodki.
- Bo Cię kocham.-
wyszeptała niepewnie. Niall nie
wiedział, co ma zrobić. Nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Wstrzymał oddech,
chciał usłyszeć to ponownie. - Tak Niall. Kocham Cię. – powtórzyła, widząc, że
blondyn jest niepewny. Z każdą następną chwilą na twarzy Niall’a zaczął
pojawiać się coraz większy uśmiech. - To nie jest śmieszne. – wymamrotała.
- Uśmiechnąłem się
z radości – znów się uśmiechnął.- Cicho, nie marudź.
- I znów mnie
uciszasz.
- No już, już
gadaj sobie...
- A teraz mi się
nie chce. – zaśmiała się. Niall również się zaśmiał. Nie wiedział, co już
powiedzieć. Nie wiedział, na czym stoi. Megg wstała od pianina.
- Chcesz coś do
jedzenia?
- Możemy coś
zjeść…
- No dole jest
Alex, ale spokojnie, chodź! Nie zje Cię.- oznajmiła zachęcającym tonem.
- Wiem, wiem. –
roześmiał się. – Może gofry? Z czekoladą? – zaczął się rozmarzać, kiedy szli po
schodach.
- Kuszące. –
zaśmiała się.
Weszli do kuchni,
w której siedziała Alex. Starsza siostra popatrzyła na Megg ze zdziwieniem. Nie
wiedziała, o co chodzi. Niall nie widział jak się zachować. Stanął w progu.
Margaret podeszła do szafki i jak gdyby nigdy nic, zaczęła robić gofry.
- Dobra…-
westchnęła czując atmosferę panującą w pomieszczeniu. - Alex to jest Niall, ale
to już wiesz. Niall to jest Alex, ale to też już wiesz. – zaśmiała się.
- Cześć Alex. -
Niall podał jej rękę, lekko się uśmiechając.
- Hej Niall.-
także podała mu rękę z uśmiechem na twarzy.
Po około piętnastu
minutach gofry były gotowe.
- Alex, my idziemy
do pokoju. – uśmiechnęła się i zabrała talerze.
- Okej. Jak zjecie
to zejdziesz do mnie na chwilę?- spytała czarnowłosa.
- Jasne. –
przystała na jej propozycję.
Dosłownie
kilkadziesiąt sekund później Margaret i Niall byli już w pokoju. Dziewczyna od
razu usiadła na swoim dużym łóżku. Chłopak podążył za nią.
- Mały głodomorek.
– zaśmiał się Horan, kiedy zobaczył, że Megg od razu zabiera się za jedzenie.
- Nie śmiej się ze
mnie...
- Mój mały
głodomorek? Lepiej?- dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona, a blondyn niemal
natychmiast spuścił głowę.
- Tak, Twój…
- Skoro mój to… -
przysunął się bliżej do niej. – Mogę Cię wreszcie pocałować?
Megg kiwnęła głową
na ‘tak’ z lekkim uśmiechem. Delikatnie przysunął się do niej i krótko musnął
jej usta. Brunetka przysunęła się do niego jeszcze bliżej. Złapała jego twarz w
swoje dłonie i pocałowała go, tym razem ich pocałunek był pewniejszy.
- Tak bardzo za
tym tęskniłem. – powiedział patrząc jej w oczy.
- Ja też…- oboje
uśmiechnęli się do siebie.
Kiedy skończyli
jeść gofry, zgodnie z obietnicą, Megg udała się do swojej siostry, Alex.
Czarnowłosa nadal siedziała w kuchni i oczekiwała, aż Margaret się tam zjawi.
- Siadaj! –
starsza panna Richards zaśmiała się, kiedy zobaczyła brunetkę. Dziewczyna
posłusznie usiadła. – Mów, co z Niall’em…- powiedziała, pijąc napój.
- Oficjalnie nie
jesteśmy razem, ale nieoficjalnie jesteśmy...
- Rozumiem. Ale
cieszę się, że jest już lepiej. – przytuliła ją.- Moja mała Margaret wreszcie
podjęła jakąś poważna, decyzję…
- Nie nabijaj się
ze mnie. Już wcale nie jestem taka mała… - zaśmiała się. - Ja też się cieszę. –
na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech, jakiego dawno nie można było u
niej zobaczyć.
- Dobra wracaj do
niego i niech będzie oficjalnie! – zaśmiała się i klepnęła ją po tyłku.
- Ejj!
- Idź już!-
krzyknęła ze śmiechem Alex.
Megg poszła do
pokoju. Już, kiedy szła po schodach usłyszała dźwięk pianina i nieznaną
melodię. Po cichu otworzyła drzwi i przyglądała się Niall’owi. Oparła się o
ścianę i słuchała tego, co gra. Nie znała tej melodii, ani tych słów. Kiedy
skończył po cichu podeszła do niego i przytuliła go od tyłu, po czym złożyła na
jego policzku czuły pocałunek.
- Przestraszyłaś
mnie. – szepnął, spoglądając na nią.
- Przepraszam. Nie
chciałam. – znów pocałowała go w policzek. – Na przeprosiny.
- Słyszałaś to? –
spytał. Megg kiwnęła głową na ‘tak’ i uśmiechnęła się.- To też napisałem dla
Ciebie.
- Dziękuję. Jest
piękna. – popatrzyła mu w oczy.
- Tak jak Ty. – po
tych słowach brunetka od razu się zarumieniła i spuściła głowę. Nie przestając
go przytulać. – Co jest? – uśmiechnął się lekko.
- Nie jestem
piękna.
- Jesteś. –
obrócił się i usadowił ją na swoich kolanach.
- No nie wiem. –
spojrzała na niego całkiem poważnie.
- Jesteś. –
uśmiechnął się.
- Tym razem ja
Tobie będę musiała przyznać rację, żebyś odpuścił, prawda?
- Tak, chyba, że
chcesz żebyśmy stali przed lustrem i będę Ci pokazywał wszystko, co w Tobie
najpiękniejsze.
- Nie chcę patrzeć
w lustro. Nie lubię.
- Będziemy patrzeć
razem. Idziemy?
- Nie, nie chcę. –
spuściła głowę i oparła się o niego.
- Oj no dobrze.
–przytulił ją. – To, co robimy? Gdzie
masz jakiś koc?
- Em…- zaśmiała
się. – Leży na łóżku, Niall.
- Przepraszam. –
zaśmiał się i szybko położył się na łóżku. – Chodź, przytul się! – rozłożył
ręce. Megg wdrapała się pod koc, do chłopaka. Po chwili Horan poczuł wibracje
swojego telefonu.
‘Niall, co jest? Nie odzywasz się
od dwóch dni. Wszystko dobrze? – Dems’
‘ Tak. Wszystko dobrze. –
Niall’
‘Ale… że już się
pogodziliście? – Dems’
‘Na to wygląda. – Niall’
‘Cieszę się. Pozdrów Megg. –
Dems’
‘Ok już ją pozdrawiam. Kazała
podziękować i też Cię pozdrawia. – Niall’
*kilkanaście minut później*
- Niall… wiesz, że
Harry jeszcze tu jest? A jak on… jak on znów będzie się chciał zemścić?
- Nie zrobi tego,
bo jestem przy Tobie.
Brunetka
uśmiechnęła się. Horan delikatnie pocałował ją w czoło. Margaret podniosła
głowę i spojrzała mu w oczy.
- Na, co tak
patrzysz? – uśmiechnął się.
- Na Ciebie.
- Przecież nie ma,
na co patrzeć…
- Jest. Jesteś Ty –
uśmiechnęła się nadal patrząc w jego niebieskie tęczówki.
- Przestań.
- Co? Nie mogę na
Ciebie patrzeć?
- Możesz, ale się
zawstydzam. – zaśmiał się i spuścił głowę.
- Dlaczego Ty
jesteś taki nieśmiały? – uniosła jego głowę, łapiąc do za brodę.
- Po prostu taki
jestem. Ty też taka jesteś…
- Ja? Jestem
nieśmiała? – zachichotała.
- Ty też
spuszczasz głowę, kiedy mówię Ci coś miłego...
- Ale tylko wtedy, kiedy dotyczy mojego
wyglądu. Po prostu nie lubię swojego ciała.
- Musisz je
polubić. Jesteś cudowna, taka mała i drobna.
- Ale nie
potrafię, po tym co robiłam. Nie chcę już mojego ciała. Brzydzę się nim. Z
trudem patrzę w lustro…
- Rozumiem Cię,
ale ja je kocham. Pamiętaj o tym. – przytulił ją mocniej. – I zawsze będę je
kochał.
- Zawsze?
- Zawsze.
- Zawsze to takie
duże słowo.
- Obiecałem, że
będę Cię kochał zawsze mimo wszystko?
- Tak.
- No i to robię.-
odrzekł. Megg uśmiechnęła się. Nie wiedziała, co ma teraz zrobić.- Tęskniłem za
Tobą.
- Ja za Tobą też.
Nawet nie wiesz jak bardzo…
- Ale tęskniłem
też za naszym maluszkiem…
- Ohh… On też za
Tobą tęsknił. – uśmiechnęła się. Niall
odwzajemnił uśmiech i objął jej brzuch lekko schylając się.
- Kocham Cię,
maluchu. – lekko się zaśmiał. Pocałował jej brzuch i zaczął go delikatnie
masować. Z twarzy Megg nie znikał uśmiech.
- Wiesz jak mi
tego brakowało. – zaśmiała się.
- To dzisiaj
wieczorem będziemy nadrabiać stracony czas…
- Oczywiście, że
tak.
- Czyli, że
będziemy mu mówić, że to ja jestem jego ojcem, tak?- spytał cicho.
- Tak. I będziemy
się starać, żeby nigdy nie spotkał Harry’ego.
- I nie spotka. -
powiedział z przekonaniem blondyn.
- Będziemy musieli
na niego bardzo uważać. Wiesz, że może urodzić się chore…- powiedziała
poważnie.
- Wiem. Dlatego
będę bardzo o Ciebie dbać. – uśmiechnął się i spojrzał na brzuch. – To jeszcze
pięć miesięcy.
- Wiem. I oby nie
szybciej. Nie wiem jak zniosę poród.
- Będę przy Tobie.
- Naprawdę chcesz
być przy tym jak będę rodzić?- zdziwiła się.
- No chyba, że
zemdleję. – zaśmiał się.
- Nie możesz! A co
będzie ze mną?
- No dobrze. Będę
z Tobą i będę trzymał Cię za rękę…
- Jesteś cudowny.-
uśmiechnęła się skromnie, przymknęła oczy. Nareszcie czuła się bezpiecznie.
- Wiesz, bo ja… -
Megg otworzyła oczy i spojrzała na niego pytającym wzrokiem. – Mam coś dla
Ciebie. – sięgnął do kieszeni. Wyciągnął z niej piękny, posrebrzany naszyjnik z
literką ‘N’.
- Jest piękny. –
uśmiechnęła się. Niall odwzajemnił uśmiech i założył go jej. – Dziękuję Ci. Nie
wiem, co powiedzieć.
- Po prostu mnie
przytul i nigdy nie puszczaj.
Megg przytuliła
się do Niall’a z całej siły, którą mieściła w swoim małym ciele…
***
Hej, kochani!
Mamy nadzieję, że wszystko u Was w porządku.
Jak wrażenia po rozdziale? Jakie emocje Wami targały, gdy czytaliście najważniejszy moment, na który tak bardzo czekaliście?
Wydaje Nam się, że rozdział nie należy do najgorszych, ale to pozostawiamy do oceny Wam.
Dlatego czekamy na Wasze opinie! Pamiętajcie: Komentarze są dla Nas bardzo ważne, więc serdecznie o nie prosimy.
Mamy nadzieję, że wszystko u Was w porządku.
Jak wrażenia po rozdziale? Jakie emocje Wami targały, gdy czytaliście najważniejszy moment, na który tak bardzo czekaliście?
Wydaje Nam się, że rozdział nie należy do najgorszych, ale to pozostawiamy do oceny Wam.
Dlatego czekamy na Wasze opinie! Pamiętajcie: Komentarze są dla Nas bardzo ważne, więc serdecznie o nie prosimy.
Pytania:
1. Czy Niall i Megg pogodzili się już na dobre?
2. Jak będzie wyglądała ich przyszłość?
3. Czy Megg zapomni o jej przeszłości i postara się zacząć nowe życie z blond ukochanym u boku?
2. Jak będzie wyglądała ich przyszłość?
3. Czy Megg zapomni o jej przeszłości i postara się zacząć nowe życie z blond ukochanym u boku?
Do przeczytania za tydzień! x
Wasze Dems i Megg.
Wasze Dems i Megg.
Cudowny rozdział ;* Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńC-U-D-O!!!! <33
OdpowiedzUsuńRozdział jest CUDNY!!!!!
Nie wiecie, jak się cieszę, że Megg i Niall się pogodzili :3
Odpowiedzi na pytania :
1. Sądzę, że tak. Jednak 100% pewności nie mam. Pewnie od czasu do czasu będą się kłócić jak każda inna para, ale raczej pogodzili już się na dobre :))
2. Jak będzie wyglądała ich przyszłość? Hmmm... Na pewno jak się urodzi maluch razem go wychowają. Wezmą ślub. Zamieszkają razem. I będą żyć u swego boku do końca ich dni.
3. Tak i tak. Bynajmniej mam taką nadzieję. Pewnie będzie Jej trudno zapomnieć o tym wszystkim co się w Jej życiu stało. Ale pewnie będzie się starać o tym zapomnieć i będzie Jej w tym pomagał Niall :))
Rozdział jest NIESAMOWITY, PRZECUDOWNY, WSPANIAŁY!!!!! Nie wiem jakiego słowa użyć by określić ten rozdział. Piszecie Genialnie!!!! Zazdroszczę talentu.
Weny życzę Wam i do nn
Wasza Największa Fanka Tosia ;))
1. Tak
OdpowiedzUsuń2. Wspaniale
3. Tak, ale będzie to dla niej trudne.
Kocham Was i Waszego BLOGA. Ogromnie się cieszę, że Niall i Megg są razem !
Do nn ♥♡
P.S. Jestem Waszą FANKĄ. !!!
Rozdział genialny! ja chcę już nn! <3
OdpowiedzUsuń1. Mam nadzieję,że tak,oni są tacy sweet <3 :D
2. Mam nadzieję,że jak najlepiej.
3. Czy zapomni...tego nie da się zapomnieć.
Extra . Bardzo fajne . Czekam na kolejny ; P
OdpowiedzUsuńBez urazy, ale sadze ze coraz gorzej piszecie. Gdy natknelam sie n.a. Ten blog to bardzo no sie podobal poczatek, a teraz? Teraz wszystkie wydarzenia sa posypane 100 kg cukru I sa po prostu nudne. Sory ale nie moge juz tego czytac. -.-
OdpowiedzUsuńCudo :) Cieszę się, że są razem i pogodzili się na dobre, moim zdaniem. Będą wychowywać razem dziecko i pilnować aby nie spotkał on Harrego oraz ona zapomni o przeszłości.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia,
Joasia
Świetny rozdział :D <3
OdpowiedzUsuń1. Mam nadzieje, że już tak na dobre :D
2. Myślę, że będzie duużo miłości <3
3. Megg postara sobie Ułożyć życie u boku Niall'a, ale niczego nie zapomni.. ;)
Super <3 w końcu się pogodzili, czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńboooommmmbbbaaa uwielbiam to opowiadanie
OdpowiedzUsuńneon